-
1. Data: 2019-11-19 00:10:45
Temat: To dobrze, że niezawisły sąd prawomocnie uniewinnił Piotra Najsztuba
Od: u2 <u...@o...pl>
:)))))))))))))))))))))))))))))))))))))
https://www.salon24.pl/u/beem-deep/1000730,to-dobrze
-ze-niezawisly-sad-prawomocnie-uniewinnil-piotra-naj
sztuba
Odpowiedź na prowokacyjny tytuł znajduje się dopiero pod koniec notki,
ale po kolei - najpierw inny, bardziej pouczający przykład. Z góry
zaznaczam, że piszę z pamięci, więc nie za wszystkie szczegóły daję
głowę. Nie pamiętam nawet tytułu gazety, w której wyczytałem tę
bulwersującą informację, ale na pewno była to gazeta ogólnopolska, a
opisane zdarzenie miało miejsce przed 2004 rokiem.
Otóż, policja dostała informację, że ulicami Radomska jedzie zygzakiem
samochód osobowy. W pobliżu był akurat radiowóz, więc policjanci szybko
namierzyli rzeczone auto, które właśnie podjeżdżało pod dom. Po otwarciu
drzwiczek, kierowca wypadł na ziemię. Pijany w sztok. Nie był w stanie
rozmawiać, ale dał radę (nie)szczęśliwie wydmuchać ponad 3 promile. Nie
pamiętam, czy kierowca trafił na izbę wytrzeźwień, ale doskonale
pamiętam, że dopiero na drugi dzień okazało się, iż kierowca ma
immunitet. Najlepszy z możliwych, czyli sędziowski. Ba! Człowiek okazał
się nawet prezesem Sądu Rejonowego. No i wtedy zaczęła się sędziowska
jazda bez trzymanki.
Finał sprawy był taki, że koledzy po fachu doprowadzili do uniewinnienia
prezesa, albowiem policyjny alkomat miał jakieś wady formalne. Nie, nie
tylko ten jeden. Wszystkie tego typu alkomaty w Polsce miały tę samą
wadę. Na ich podstawie wcześniej zatrzymywano uprawnienia, doprowadzano
do wyroków skazujących itp. itd. W tym jednym przypadku pojawiło się
uniewinnienie. OK. Niech i tak będzie. Jeśli jednak Polska miałaby być
traktowana jako państwo praworządne, wówczas należałoby uniewinnić
wszystkich kierowców, którzy wcześniej na podstawie wskazań akurat tego
typu alkomatu byli ukarani. Czy coś takiego miało miejsce? Skądże znowu!
Tu dochodzimy do sedna, czyli do głównych przyczyn degrengolady wymiaru
sprawiedliwości w Polsce. Jeśli bowiem Piotr Najsztub mógł być
uniewinniony z tego powodu, że wedle biegłych nie było możliwe
odtworzenie rzeczywistego przebiegu zdarzenia, to wszystkie sprawy w
Polsce, które dotyczą potrąceń na przejściach dla pieszych, powinny
wyglądać podobnie. Nie było świadków zdarzenia, nie ma innych
jednoznacznych śladów (zresztą trudno o takie po wielu dniach od
wypadku), przeto nie ma rozmowy. Klasyczne słowo pieszego przeciwko
słowu kierowcy. Pieszy sam sobie winny, albowiem pojawił się w
niewłaściwym miejscu i momencie.
Tak powinno się stać w każdym praworządnym państwie. Linia orzecznicza
sądów powinna być identyczna dla Kowalskich, Najsztubów i wszystkich
innych VIP-ów. Oczywiście tak się nie stanie, bo w Polsce każdy sędzia
jest niezawisły, czyli każdy identyczny stan faktyczny może prowadzić do
diametralnie odmiennych decyzji procesowych. I często prowadzi. Znane są
nawet przypadki, że w ramach jednego wydziału tego samego sądu zapadają
odmienne orzeczenia w identycznym stanie faktycznym i prawnym. Na
zakończenie, w ramach konkluzji, najlepiej przypomnieć sobie żydowską
definicję sądu. Otóż sąd jest organem powołanym do tego, by
jednoznacznie stwierdzić, która ze stron procesowych wzięła sobie
lepszego prawnika.
Opublikowano: 18 listopada 2019, 16:03
-
2. Data: 2019-11-19 12:59:18
Temat: Re: To dobrze, że niezawisły sąd prawomocnie uniewinnił Piotra Najsztuba
Od: RadoslawF <u...@d...invalid>
W dniu 2019-11-19 o 00:10, u2 pisze:
Pozwolę sobie przypominać ze jesteś tym palantem od niechcianej
prasówki i kretynem który nie potrafi się zastosować do swojej rady
czyli do ustawienia filtra na oponenta. :-)
Pozdrawiam
-
3. Data: 2019-11-19 20:31:51
Temat: Re: To dobrze, że niezawisły sąd prawomocnie uniewinnił Piotra Najsztuba
Od: o...@g...com
użytkownik u2 napisał:
> Tu dochodzimy do sedna, czyli do głównych przyczyn degrengolady wymiaru
> sprawiedliwości w Polsce. Jeśli bowiem Piotr Najsztub mógł być
> uniewinniony z tego powodu, że wedle biegłych nie było możliwe
> odtworzenie rzeczywistego przebiegu zdarzenia, to wszystkie sprawy w
> Polsce, które dotyczą potrąceń na przejściach dla pieszych, powinny
> wyglądać podobnie. Nie było świadków zdarzenia, nie ma innych
> jednoznacznych śladów (zresztą trudno o takie po wielu dniach od
> wypadku), przeto nie ma rozmowy. Klasyczne słowo pieszego przeciwko
> słowu kierowcy. Pieszy sam sobie winny, albowiem pojawił się w
> niewłaściwym miejscu i momencie.
Ale na uniewinnieniu Najsztuba i tak najwięcej zyska pis, bo
po zmiękczeniu luda takimi kwiatkami może upchać więcej swojaków
na stanowiskach, mimo że w PL i tak sędziów jest więcej niż średnia zachodkowa.
A przeca ws. Najsztuba interweniował sam Ziober Bojowy.
Podejrzewam teatr.
-
4. Data: 2019-11-19 20:33:28
Temat: Re: To dobrze, że niezawisły sąd prawomocnie uniewinnił Piotra Najsztuba
Od: u2 <u...@o...pl>
W dniu 19.11.2019 o 20:31, o...@g...com pisze:
> użytkownik u2 napisał:
>
>> Tu dochodzimy do sedna, czyli do głównych przyczyn degrengolady wymiaru
>> sprawiedliwości w Polsce. Jeśli bowiem Piotr Najsztub mógł być
>> uniewinniony z tego powodu, że wedle biegłych nie było możliwe
>> odtworzenie rzeczywistego przebiegu zdarzenia, to wszystkie sprawy w
>> Polsce, które dotyczą potrąceń na przejściach dla pieszych, powinny
>> wyglądać podobnie. Nie było świadków zdarzenia, nie ma innych
>> jednoznacznych śladów (zresztą trudno o takie po wielu dniach od
>> wypadku), przeto nie ma rozmowy. Klasyczne słowo pieszego przeciwko
>> słowu kierowcy. Pieszy sam sobie winny, albowiem pojawił się w
>> niewłaściwym miejscu i momencie.
>
>
> Ale na uniewinnieniu Najsztuba i tak najwięcej zyska pis, bo
> po zmiękczeniu luda takimi kwiatkami może upchać więcej swojaków
> na stanowiskach, mimo że w PL i tak sędziów jest więcej niż średnia zachodkowa.
>
>
> A przeca ws. Najsztuba interweniował sam Ziober Bojowy.
>
> Podejrzewam teatr.
>
ano, Kaczyńskiego rodowe nazwisko to Kalkstein:)