Czy sąd obowiązują jakieś terminy formalnych kroków prawnych zależnych od
niego,
czy też terminy kodeksowe dotycza wyłącznie stron Przykład:
Licytacja komornicza realizowana przez sędziego:
Procedura przybicia wymaga 7 dniowego terminu na uprawomocnienie się.
Mija 7 dni + 3 na spływ zażaleń droga pocztową. Nic nie wpłynęło a więc są
warunki do wydania decyzji o prawomocności przybicia i do żadania od
licytanta wpłaty pełnej kwoty.
Od terminu licytacji mija 25 dni od licytacji czyli 18 dni od terminu
składania zażaleń i wniosków
a sąd...nic. Płyną tygodnie, dług narasta a sąd z pełną nonszalancją dla
szkód jakie ponosi strona oczekująca na jego formalne, rutynowe kroki musi
pokornie czekać aż mu się zechce zrobić to, co do niego należy. Czy tam ma
prawo być- boże jest to fakt ?
Czy można coś z tym zrobić?
Chodziłem kilka razy i prosiłem panie sekretarki o przypomnienie sędziemu,
że
minął termin uprawomocnienia sie przybicia.
Amoże naruszyłem świętą zasadę "To nie ważne czy ma rację, ale jak on
śmiał?"
Prosze o poradę co z tym fantem mam prawo zrobić i czy sąd nie przekroczył
obowiązujących go terminów.