On Fri, 20 Sep 2002, JarekT wrote:

>+ > Nie jestem prawnikiem, ale to kancelaria prawnicza (AFAIR
>+ > Jachnicki czy podobnie) po zakazie sądowym (tj. nakazie
>+ > zdjęcia treści zaskarżonej do sądu jako "szkalujaca")
>+ > umieścił na stronie link "do amerykanów którzy zainteresowali
>+ > się sprawą" :>
>+ Co to znaczy, że Amerykanie zainteresowali się sprawą?

No... nieznani osobiście (jak rozumiem) p. Jachnickiemu
osobnicy skopiowali starą stronę kancelarii, udostępnili
i opatrzyli dodatkowymi komentarzami. Zdaje sie że jakoś tak
to było :)

>+ > A kiedy dostał nakaz zjęcia ze strony linku - zrobił to.
>+ Kto w Polsce i wg jakiego prawa może nakazać usunąć ze strony link?

Sąd. A przynajmniej tak zrobił; jakby taki nakaz był
bezprawny to pewnie p. Jachnicki by nie odpuścił :)
Orzekając że jest to udostępnianie (ułatwianie dostępu)
do strony o charakterze naruszającym prawo (tu: powoda,
który zwrócił się do sądu o ochronę dóbr).

>+ Badzo interesują mnie tego typu zagadnienia prawne - jeśli mógłbyś podać jakieś
>+ szczegóły (może na priva?), to bardzo proszę.

A poczytaj co nieco u źródła:

http://www.jachnicki.pl/index.php?ver=1&p=1&em=8

Na dole jest link do geocites... na której "nieznani sprawcy"
dziękują p. Jachnickiemu że się "przyczynił"...
-:)

Opisu całej historii już nie widzę :(

Pozdrowienia, Gotfryd

do góry

Dzięki
Gdybym nie przeczytał, to nie wiem, czy bym uwierzył - faktycznie zakazano
podawania LINKU, czyli nie nawet informacji, lecz informacji o informacji!
Rzeczona strona jest fizycznie poza terytorium RP - co ma polskie prawo do
zawartości dysku twardego w USA?
Może p. Jachnicki wykonał postanowienie sądu w sprawie listy dłużników, nie
uznając za konieczne podejmowanie dalszych kroków procesowych, gdyż swój zamiar
zrealizował w inny sposób i jeszcze go rozszerzył?

Podoba mi się ten facet ;))

Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam
JarekT

do góry

On Sat, 21 Sep 2002, JarekT wrote:

>+ Dzięki
>+ Gdybym nie przeczytał, to nie wiem, czy bym uwierzył - faktycznie zakazano
>+ podawania LINKU, czyli nie nawet informacji, lecz informacji o informacji!

-:)
W świetle dyskusji nt. dopuszczalności "głębokiego linkowania"
taki zakaz może mieć również inne uzasadnienie. Fakt że rozwój
technologii ("obustronne oskrytpowanie") pozwala łatwiej zabezpieczyć
się (tym co im mocno zależy) przed owym "głebokim..." nie
rozwiązał problemu, a jaki jest stan rozważań w tej chwili nie wiem
- przestałem śledzić.
Niemniej... uzasadnienia można znaleźć :) (a może: :( !)

Pozdrowienia, Gotfryd

do góry

> W świetle dyskusji nt. dopuszczalności "głębokiego linkowania"
> taki zakaz może mieć również inne uzasadnienie.
Pamiętam ten wątek - Vagla go chyba wywołał. Z tej dyskusji, AFAIR, nie wynikało
nawet jednoznacznie co to jest link "głęboki"

>Fakt że rozwój
> technologii ("obustronne oskrytpowanie") pozwala łatwiej zabezpieczyć
> się (tym co im mocno zależy) przed owym "głebokim..."
Nie rozumiem, co masz na myśli? Maskowanie URL? Aliasy? Manipulowanie DHCP?

> Niemniej... uzasadnienia można znaleźć :) (a może: :( !)
Tylko jakie? Ten sąd (sędzia) może wkrótce zakazać np. publikowania w gazecie,
że Niemczech ukazała się jakaś książka i jest dostępna np. w księgarni przy
Kantstrasse 18. To przecież to samo - informacja o tym, gdzie się znajduje inna
informacja. I uzasadnić, że to dlatego, że w książce tej są treści niezgodne z
polskim prawem.

To paranoja. Czas umierać...

Pozdrawiam
JarekT

do góry