Takie coś dostałem:

Sąd Okręgowy w ---- Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w sprawie z
powództwa -------- przeciwko Krajowemu Ośrodkowi Wsparcia Rolnictwa w
Warszawie z udziałem Rzecznika Praw Obywatelskich w Warszawie informuje,
że na podstawie art. 15zzs3 ust. 1 ustawy z 2 marca 2020 r. o
szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem
i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi
sytuacji kryzysowych (Dz.U. poz. 875) sprawa została skierowana na
posiedzenie niejawne celem rozpoznania apelacji.


Podpisano straszy sekretarz jakoś tam.


I teraz parę ciekawostek i pytań:

Dostałem... mailem. Maila dostali... telefonicznie od powódki. Upierali
się że muszą mailem. Czy ten mail to ma jakikolwiek charakter oficjalny?
Niby ktoś się podpisał ale klawiaturowo. Żadnego pouczenia o teminie na
sprzeciw, żadnego skanu, żadnego numeru pisma. Jeśli mam prawo do
sprzeciwu, to termin biegnie? Od kiedy od tego jak kliknę potwierdź, od
wysłana, od pierwszego logowania na pocztę po wysłaniu? Wysłali dwa
razy, więc jakby dwukrtone doręczenie jest;) Kiedyś przesyłki sądowe
wysyłali z potwierdzeniem odbioru, dwukrotna próba, teraz wysyłają na
mejla o którym nawet nie mają pojęcia czy dobry?

Drugie pytanie czy mam w ogóle prawo sprzeciwu, czy po prostu sąd
kapturowy. I proszę nie pisać, żebym sobie sprawdził, bo tu wchodzi w
grę ustawa o zwalczaniu covida w cholera wie której wersji - jak
wpiszesz w googla, to większość linków na orce wygasłych, bo już się
zmieniło. Skoro powłują się na punkt zzs, to może w punkcie hui
paragrafu 22 jest napisane że mail od osoby podpisanej jako sekretarz
sądowy jest ostateczny i nie ma możliwości sprzeciwu?

Trzecie pytanie - ani ja ani RPO nie odonosiliśmy się do ostatniego
pisma procesowego strony przeciwnej, gdyż zamierzaliśmy to zrobić na
rozprawie. I teraz pytanie - skoro niejawna i bez obecności stron, to
trzeba się odnieść - jak zapewnić że pismo procesowe po takim mailu
będzie w ogóle wzięte pod uwage? W końcu rozprawa może się odbyć zanim
ktoś to włoży do akt.

Akt czwarty - sprawa trwa tyle czasu, że zaraz po "swojej stronie" będę
miał... pisiego rzecznika. Czyli pozywając państwo - pozwanym będzie
państwo, sędzią będzie państwo... i oskarżycielem również będzie państwo;)


Ogólnie - sprawa trwa trzy i pół roku i nawet się jeszcze apelacja nie
odbyła. A jak się odbędzie to będzie kasacja...

--
Shrek