Witam serdecznie. Mam zatrzymane prawo jazdy za prowadzenie p0ojazdu pod
wpływem środka odurzającego. Prokuratura wystawiła proponowaną karę i
czekam aktualnie na zatwierdzenie wyroku przez sąd. skorzystałem z opcji
samokarania. Zależy mi na tym, aby jak najbardziej zmniejszyć zakaz
prowadzenia pojazdów na rzecz innych kar (grzywna, prace społeczne). Ze
względu, że nie pale już marihuany postanowiłem podeprzeć się - brakuje
mi słowa - odmianą i zmianą postępowania. nie wiem tylko czy to ma
sens... Zaprzestałem procederowi palenia od jakiegoś miesiąca, po około
2 latach ciągłego palenia - dzień w dzień. Czy dla sądu aktualny wynik
badania mojej krwi i wynik badania krwi po zatrzymaniu i pod wpływem
będzie miało jakieś znaczenie? Z sieci wiem, że przy tak długim
zażywaniu marihuany THC utrzymuje się w organizmie bardzo długo. Badania
są dość drogie, ale jeżeli miałyby mi pomóc to jestem w stanie je
wykonać. Wiadomo, że ta obecność THC będzie mniejsza, ale na całkowitą
pustkę w organizmie nie mam raczej co liczyć. Jak uważacie drodzy
państwo? Prawo jazdy jest mi potrzebne do podjęcia lepiej płatnej pracy
(dokument od domniemanego pracodawcy oczywiście pojawi się w sądzie) i
osiągnięcia lepszego statusu społecznego - m.in. usamodzielnienia się.
Nieoficjalnie jestem jedynym żywicielem rodziny, jednak chyba tego faktu
nie wykorzystam, gdyż nie mam ślubu z matka dziecka (brak skończonych 21
lat - po osiągnięciu wym. wieku oczywiście małżeństwo jeżeli środki
pozwolą - nie omieszkam wspomnieć) a moje ojcostwo nie jest oficjalnie
uznane (różne powody). Dziecko nie ma mojego nazwiska, więc teoretycznie
chyba nie jestem ojcem w świetle prawa i to akurat mi nie pomoże,
prawda? Jak państwo to widzą? Dodam, że prokuratura proponuje zakaz
prowadzenia pojazdów na okres 3 lat. zależy mi na jak najkrótszym
okresie. Dziękuje za każdą odpowiedz i sugestie.

--
Pozdrawiam, Wycior