eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoStyl życia, a szkoła
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 85

  • 31. Data: 2006-11-12 10:54:05
    Temat: Re: Styl życia, a szkoła
    Od: "[edymon]" <m...@a...pl>

    Dnia 2006-11-11 16:18 +0200, Użytkownik konto1 napisał :
    > chodzenie w czapce z daszkiem po
    > korytarzu co cholernie drażni naczycieli przynajmniej w mojej szkole

    Jak ja chodzilam do szkoly jakies 10 lat temu jeszcze) , to zwykla
    kultura osobista i zasady dobrego wychowania mowily, ze w pomieszczeniu
    mezczyzna ma zdjac czapke. Jak w kosciele. Kobieta w czapce moze zostac
    np. w kawiarni.

    --
    Edytka [edymon] - złodziejka telewizorów z psem w pierwszym pokoleniu
    /SPRZĄTAM PO MOICH PSACH/


  • 32. Data: 2006-11-12 11:00:03
    Temat: Re: Styl życia, a szkoła
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:ej64t2$ppu$1@inews.gazeta.pl zeeltom <z...@o...pl>
    pisze:

    >>> Uczen ponizej 18 roku zycia nie jest 100% obywatelem
    >> Przemyśl tę bzdurę i wycofaj się z niej.
    > Jeśli ma mniej niż 18 lat i jest pełnoprawnym obywatelem,
    Czytaj ze zrozumieniem. Jest w stu procentach obywatelem, nic jego
    obywatelstwa nie ogranicza. Obywatelstwo oznacza przynależność państwową.

    > to dlaczego
    > nie ma prawa głosu w wyborach?
    Bo w Polsce (i wielu innych) uzyskuje się je w wieku 18 lat.

    > Chyba nie tak bardzo bzdura. I jest wiele innych ograniczeń dla obywatela
    > poniżej 18 roku życia.
    I co z tego? Są również ograniczenia różnicujące obywateli powyżej 18 roku
    życia.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 33. Data: 2006-11-12 11:08:12
    Temat: Re: Styl życia, a szkoła
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:op.tivo5ttla2iefb@sempron Jasko Bartnik
    <j...@g...pl> pisze:

    >>> Oczywiscie moge sie mylic
    >> Oczywiście. I korzystasz z tej możliwości w całej pełni.
    > Cos w tym zlego? Korzystam z mozliwosci pomylenia sie. Nie zmienia to
    > faktu, ze w tym przypadku sie nie myle ;)
    Mylisz się. W dodatku kompletnie nie orientujesz się w materii o której
    rozprawiasz.

    >>> ale, w
    >>> tej sytuacji, czekam az mnie ktos z tego bledu wyprowadzi.
    >> Dziwne. Kto miałby w tym jakiś interes?
    >> Ale czekaj dalej.
    > Skoro sugerujesz, ze nie mam racji czemu nie jestes w stanie udowodinc,
    > ze sie myle?
    Jestem, tylko mi się nie chce, bo wypisujesz bzdury i chcesz w ten sposób
    dyskutować.
    Przywołujesz art. 31 Konstytucji, który właśnie zaprzecza twojemu
    stanowisku, art. 189 §1 KK - w sposób tak wybiórczy, że można by na tej
    podstawie skazać każdego dyrektora więzienia i w ogóle jest bez sensu w
    kontekście omawianego problemu.
    I ja ci mam cokolwiek udowadniać? A tkwij sobie w swoich błędach, mnie to
    nie przeszkadza.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 34. Data: 2006-11-12 11:50:53
    Temat: Re: Styl życia, a szkoła
    Od: "Jasko Bartnik" <j...@g...pl>

    Dnia 12-11-2006 o 12:08:12 Jotte <t...@w...spam.wypad.polska>
    napisał(a):

    > Mylisz się. W dodatku kompletnie nie orientujesz się w materii o której
    > rozprawiasz.

    Sciemniasz. Nie wiesz o czym mowisz i bredzisz. A brak wiedzy tlumaczysz
    lenistwem.

    >> Skoro sugerujesz, ze nie mam racji czemu nie jestes w stanie udowodinc,
    >> ze sie myle?
    > Jestem, tylko mi się nie chce, bo wypisujesz bzdury i chcesz w ten
    > sposób dyskutować.

    Jesli sie nie myle to Twoje widzimisie nie stanowi prawa. Z moich
    argumentow jasno wynika, ze gdyby nauczyciel kazal mi wbic noz w zebro
    koledze z lawki to moge tego nie zrobic i nie grozi mi za to wywalenie ze
    szkoly. To samo gdyby zakazal mi przychodzic do szkoly w niebieskich
    skarpetkach.

    > Przywołujesz art. 31 Konstytucji, który właśnie zaprzecza twojemu
    > stanowisku

    Skoro moje stanowisko brzmi: 'nauczyciel nie ma prawa zmuszac mnie do
    rzeczy, ktorych prawo mi nie nakazuje' a owy artykul mowi 'nikogo nie
    wolno zmuszac do robienia tego, czego prawo mu nie nakazuje' to gdzie
    widzisz zaprzeczenie? Az taki len z Ciebie, ze czekasz az ktos Ci zamieni
    forme pierwszoosobowa na bezosobowa?

    > art. 189 §1 KK - w sposób tak wybiórczy, że można by na tej podstawie
    > skazać każdego dyrektora więzienia i w ogóle jest bez sensu w kontekście
    > omawianego problemu.

    Drogi 'nie chce mi sie ale gdzies to pewnie jest wiec jestes w bledzie'.
    Zerknij sobie w Kodeks Karny. Art. 189 §1 KK zacytowalem w calosci. Nie da
    sie go zacytowac mniej wybiorczo. A jesli juz mowa o dyrektorach wiezien i
    wiezniach to ich ograniczenie wolnosci jest rozwiazane ustawowo a nie
    przez czyjes widzimisie.

    > I ja ci mam cokolwiek udowadniać? A tkwij sobie w swoich błędach, mnie
    > to nie przeszkadza.

    Ja Twojej glupoty tez leczyc nie bede. PLONK. Gdybys chociaz przez moment
    byl wartosciowym grupowiczem ... Moze sam sobie odpowiedz na pytanie: komu
    bardziej wierzyc w takiej wymianie zdan, jesli sie nie ma do czynienia z
    paragrafami na co dzien? Komus kto poda podstawe prawna, czy temu co
    argumentuje swoje wypowiedzi tym, ze mu sie nie chce ale raczej bedzie tak
    jak mu sie wydaje?

    Podaj rozwiazanie problemu albo sie wiecej nie wypowiadaj.

    --
    Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
    Thunderbird 1.5.0.7 i problem z sygnaturka? moze tak:
    https://bugzilla.mozilla.org/show_bug.cgi?id=322089


  • 35. Data: 2006-11-12 12:45:09
    Temat: Re: Styl życia, a szkoła
    Od: "pawelj" <pawel_jajko. antyspam .@poczta.onet.pl>

    > Uważaj żeby Ciebie czasem ktoś nie przepytał z tego dlaczego
    > niepełnoletni uczeń został pozostawiony bez opieki i dlaczego
    > pozbawiłeś go prawa do nauki.
    Ja go nie pozbawiłem żadnego prawa. Sam wybrał. Mógł albo siedzieć na lekcji
    albo gadać przez komórkę ale poza klasą.

    > Poza tym jesteś odważny (choć można to inaczej nazwać), by być gotowym
    > ponieść konsekwecje (możliwe że i karne), gdyby coś się stało
    > dzieciakowi na skutek niedopełnienia przez Ciebie obowiązków.

    Słusznie. Masz rację. Jedyne co można w tej sytuacji zrobić będąc
    nauczycielem to stanąć w drzwiach do klasy i krzyczeć żeby ktoś zawołał
    dyrektora - ochrone albo coś takiego. I delikwenta gadającego przez komórkę
    od razu na dywanik za to że nie daje innym się uczyć. Ażeby klasa nie była
    stratna to czas stracony na "obługę" komórkowicza trzeba by nadrobić na
    przerwie jakiejś.

    Dalej jest coś podejżanego w moim rozumowaniu?

    --
    PawełJ



  • 36. Data: 2006-11-12 13:28:08
    Temat: Re: Styl życia, a szkoła
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:op.tiwi63c2a2iefb@sempron Jasko Bartnik
    <j...@g...pl> pisze:

    [cut]
    Spadaju, półgłówku.

    --
    Jotte


  • 37. Data: 2006-11-12 13:38:39
    Temat: Re: Styl życia, a szkoła
    Od: "Jasko Bartnik" <j...@g...pl>

    Dnia 12-11-2006 o 14:28:08 Jotte <t...@w...spam.wypad.polska>
    napisał(a):

    >> [cut]
    > Spadaju, półgłówku.

    :D Ok, ktos ma lepsze argumenty? Bo ja chetnie bym sie dowiedzial czy mam
    racje czy nie? Wolno nauczycielowi nie pozwolic wyjsc uczniowi z lekcji
    czy nie? W skrajnym przypadku: skoro nauczyciel staje sie opiekunem
    (bazuje na czyjejs wypowiedzi z tego watku) tegoz dziecka to czy
    zabronienie kontaktu z innymi opiekunami (np. rodzice) nie jest porwaniem?
    A jesli bedzie kazal dzieciakowi siedziec w sali przez miesiac? Bo poki co
    brakuje mi podstaw prawnych pozwalajacych nauczycielowi 'porwac' ucznia
    albo zmuszac go do czegos, co np. kloci sie z jego religia, poczuciem
    estetyki czy innymi przekonaniami.

    --
    Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
    Thunderbird 1.5.0.7 i problem z sygnaturka? moze tak:
    https://bugzilla.mozilla.org/show_bug.cgi?id=322089


  • 38. Data: 2006-11-12 14:23:32
    Temat: Re: Styl życia, a szkoła
    Od: u...@g...pl


    > czy np. używanie telefonów komórkowych podczas lekcji (oczywiście nie
    > mówię tu o notorycznym gadaniu przez całą lekcję, a raczej chodzi mi o
    > sporadyczne przypadki kiedy użycie telefonu jest dla kogoś niezbędne).
    >

    Nie opierałbym tej sprawy o prawo, to raczej kultura...kiedyś to
    zrozumiesz ;-))


  • 39. Data: 2006-11-12 14:55:20
    Temat: Re: Styl życia, a szkoła
    Od: Szerr <s...@g...peel>

    Dnia Sat, 11 Nov 2006 16:18:45 +0100, konto1 w wiadomości
    <news:ej4pqd$j29$1@nemesis.news.tpi.pl> napisał(a):

    > czy ktoś może mi jasno odpowiedzieć na pytanie czy w świetle prawa
    > szkoła (nauczyciele) mogą ingerować w życie ucznia tj. chodzi mi o styl
    > ubierania się

    Tak, mogą, ponieważ z mocy ustawy sprawują nad uczniem bieżącą opiekę
    wychowawczą, która polega m.in. na uczeniu dziecka kultury oraz wpajaniu
    wszystkich innych wartości.

    > (przytoczę tu np. chodzenie w czapce z daszkiem po
    > korytarzu co cholernie drażni naczycieli przynajmniej w mojej szkole)

    I drażni słusznie, bo jest przejawem prostactwa. Walka z prostactwem jest
    obowiązkiem służbowym nauczyciela, wynikającym z zadań nałożonych przez
    ustawę.

    > czy np. używanie telefonów komórkowych podczas lekcji (oczywiście nie
    > mówię tu o notorycznym gadaniu przez całą lekcję, a raczej chodzi mi o
    > sporadyczne przypadki kiedy użycie telefonu jest dla kogoś niezbędne).

    W tych sporadycznych przypadkach uzasadnionych koniecznością prosisz
    opiekuna o pozwolenie. Co do zasady rozmowa przez komórkę na lekcji:
    1. Uniemożliwia lub utrudnia osiąganie celów lekcji, a więc godzi w samą
    istotę szkoły;
    2. Jest wyrazem braku kultury osobistej.

    Wobec tego dostajesz polecenie wyłączenia komórki, które to polecenie jest
    dla ciebie (użytkownika zakładu administracyjnego) obowiązujące (jako akt
    władztwa zakładowego).

    > W moim mniemaniu konstytucja gwarantuje mi prawo do wolności

    Patrz art. 31 ust. 3 konstytucji.
    W szkole z mocy ustawy jesteś pod opieką wychowawczą nauczycieli.

    > Czy nauczyciel na terenie szkoły ma jakieś specjalne przywileje, które dają mu
    > możliwość kogokolwiek ganić i narzucać np. styl ubierania się

    Nie przywileje, ale obowiązki. Nauczyciel ma obowiązek uczyć cię,
    wychowywać i sprawować nad tobą opiekę. A za obowiązkiem idzie zawsze
    uprawnienie.

    > zgodny z własnym widzi-misie?

    Nie z widzimisie, ale z oceną opartą na wyznawanym systemie wartości -
    popartą doświadczeniem życiowym i fachową wiedzą pedagogiczną.

    Dbałość o dyscyplinę cechuje wyłącznie dobre szkoły. Masz więc szczęście.

    --
    Sz.


  • 40. Data: 2006-11-12 15:01:33
    Temat: Re: Styl życia, a szkoła
    Od: Szerr <s...@g...peel>

    Dnia Sat, 11 Nov 2006 22:45:55 +0100, Bremse w wiadomości
    <news:7kgcl21qm9g0tltgd72766fvjdcdaur58n@4ax.com> napisał(a):

    >>A gdyby ktoś miał sprawę
    >>ważną do obgadania na mojej lekcji i zacząłby gadać przez komórkę to by
    >>wyleciał z lekcji za drzwi. A na następnej bym go przepytał.
    > Uważaj żeby Ciebie czasem ktoś nie przepytał z tego dlaczego
    > niepełnoletni uczeń został pozostawiony bez opieki

    Jak to bez opieki? Jest pod tak samo zorganizowaną opieką, jak w ubikacji,
    w drodze do szkoły czy podczas gry terenowej.

    > i dlaczego pozbawiłeś go prawa do nauki.

    Pozbawił prawa do nauki poprzez zwykły time-out? Na pewno wiesz, o czym
    piszesz?

    > Poza tym jesteś odważny (choć można to inaczej nazwać), by być gotowym
    > ponieść konsekwecje (możliwe że i karne), gdyby coś się stało
    > dzieciakowi na skutek niedopełnienia przez Ciebie obowiązków.

    W opisanej sytuacji brak mi:
    1. Niedopełnienia obowiązków;
    2. Udowodnionego przeciętnego związku przyczynowego między sposobem
    sprawowania opieki, a ewentualnym wypadkiem, do którego może wtedy dojść
    tylko z winy ucznia.

    --
    Sz.

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1