-
21. Data: 2018-04-28 23:47:41
Temat: Re: Sprawa Alfiego Evansa
Od: "A. Filip" <a...@p...pl>
Animka <a...@t...wp.pl> pisze:
> W dniu 2018-04-28 o 17:53, Stokrotka pisze:
>> I umarł.
>> Podobo mu jeść nie dali.
>> NIe jeden na głodno nie pszeżyłby 3 dni.
>
> Jestem zrozpaczona tym faktem.
> Ciekawa jestem dlaczego rodzice poszli na współpracę ze szpitalem,
> raptem zaczęło być im wszystko jedno. Lekarze powinni iść do paki.
A to _lekarze_ walczyli przed sądem o prawo do odłączenia aparatury
mechanicznie wspomagającej oddychanie? Chcesz opierdalać to opierdalaj
precyzyjnie.
W Polsce w NFZ pracują urzędnicy czy lekarze?
Dla mnie tam były dwie kwestie:
a) prawa tego szpitala (każdego szpitala NHS) do odłączenia wspomagania oddychania
b) zakaz przewiezienia do innego szpitala z leczeniem już nie na koszt NHS
Życie ludzkie jest ponoć bezcenne ale budżet NFZ/NHS jest ograniczony.
Gdzieś kołdry zabraknie ale mogło zbraknąć mniej kurewsko IMHO.
--
A. Filip
| Dobra robota nie potrzebuje pochwały. (Przysłowie łużyckie)
-
22. Data: 2018-04-29 01:46:20
Temat: Re: Sprawa Alfiego Evansa
Od: Animka <a...@t...wp.pl>
W dniu 2018-04-28 o 23:47, A. Filip pisze:
> Animka <a...@t...wp.pl> pisze:
>> W dniu 2018-04-28 o 17:53, Stokrotka pisze:
>>> I umarł.
>>> Podobo mu jeść nie dali.
>>> NIe jeden na głodno nie pszeżyłby 3 dni.
>>
>> Jestem zrozpaczona tym faktem.
>> Ciekawa jestem dlaczego rodzice poszli na współpracę ze szpitalem,
>> raptem zaczęło być im wszystko jedno. Lekarze powinni iść do paki.
>
> A to _lekarze_ walczyli przed sądem o prawo do odłączenia aparatury
> mechanicznie wspomagającej oddychanie? Chcesz opierdalać to opierdalaj
> precyzyjnie.
>
> W Polsce w NFZ pracują urzędnicy czy lekarze?
>
> Dla mnie tam były dwie kwestie:
> a) prawa tego szpitala (każdego szpitala NHS) do odłączenia wspomagania oddychania
> b) zakaz przewiezienia do innego szpitala z leczeniem już nie na koszt NHS
Już czekały samochody i samolot z Rutkowskim. Już czekał też transport
dla dziecka do Włoch itd.
>
> Życie ludzkie jest ponoć bezcenne ale budżet NFZ/NHS jest ograniczony.
> Gdzieś kołdry zabraknie ale mogło zbraknąć mniej kurewsko IMHO.
Papież nie dpmagał się od szpitala żadnych pieniędzy.
Przeczytaj czyjąś opinię w tej perfidnej sprawie:
Krzysztof Bosak w rozmowie z radiomaryja.pl tak skomentował śmierć
Alfiego: - Szpital realizował coś, co w języku angielskim nazywa się
end-of-life care. Celem tego planu tak naprawdę nie było podtrzymanie
życia i ochrona zdrowia pacjenta, ale zabicie go. (...) To dziecko
zostało poddawane kuracji osłabiającej poprzez odłączenie wsparcia
oddychania, nieodżywianie, utrudnianie rodzicom kontaktu z nim i opieki.
Zatem celowo doprowadzono dziecko do śmierci. W świetle moralności
katolickiej, to, co zrobił szpital w Anglii jest zabójstwem.
ZOBACZ TAKŻE: Zbigniew Boniek ostro skomentował śmierć Alfiego Evansa: A
żeby was...
http://www.se.pl/wiadomosci/swiat/alfie-evans-zostal
-zamordowany-szokujace-slowa_1051997.html
--
animka
-
23. Data: 2018-04-29 10:55:40
Temat: Re: Sprawa Alfiego Evansa
Od: "Stokrotka" <o...@i...pl>
> Dla mnie tam były dwie kwestie:
> a) prawa tego szpitala (każdego szpitala NHS) do odłączenia wspomagania
> oddychania
> b) zakaz przewiezienia do innego szpitala z leczeniem już nie na koszt NHS
Wydaje mi się, ze zapomniałeś o ważnej kwesti:
prawie dziecka do mamy i taty.
To podstawowe prawo człowieka.
Strasburg powinien się tym zainteresować,
bo nie wydali dzieciaka rodzicom.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
-
24. Data: 2018-04-29 16:40:00
Temat: Re: Sprawa Alfiego Evansa
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "A. Filip" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:a...@w...eu...
>A to _lekarze_ walczyli przed sądem o prawo do odłączenia aparatury
>mechanicznie wspomagającej oddychanie? Chcesz opierdalać to
>opierdalaj
>precyzyjnie.
Ponoc lekarze
>W Polsce w NFZ pracują urzędnicy czy lekarze?
>Dla mnie tam były dwie kwestie:
>a) prawa tego szpitala (każdego szpitala NHS) do odłączenia
>wspomagania oddychania
Takie rzeczy sie zdarzaly, najczesciej chyba w USA, ale zawsze
argumentowano pieniedzmi, a nie dobrem pacjenta.
Ewentualnie dobrem innych pacjentow - jak jednego bedziemy trzymac, to
dla innych pieniedzy zabraknie.
Przy czym ... nie wiem jak w UK, u nas by sie szpital chyba ucieszyl -
jest pacjent - sa pieniadze.
No chyba, ze sie NFZ zabezpieczyl i placi od planowego czasu choroby.
Szpitale w USA pierunsko drogie ... IMO respirator nie jest taki
drogi, wypozyczyc, wypisac i niech rodzice sami dbaja, aby im pradu
nie zabraklo ...
>b) zakaz przewiezienia do innego szpitala z leczeniem już nie na
>koszt NHS
Ciagle "dla dobra pacjenta".
>Życie ludzkie jest ponoć bezcenne ale budżet NFZ/NHS jest
>ograniczony.
Tylko ze to juz nie mialo NHS nic kosztowac.
Nie wiem jakie zwyczaje w UK, ale u nas ... jakby wypisali za
szpitala, to nie widze problemow z wywiezieniem za granice na
leczenie.
Chyba, ze szpital by oponowal przeciw wypisaniu - "dla dobra pacjenta"
jak najbardziej moglby, ale w sytuacji, gdy chca go zabic - kuriazalne
by to bylo.
>Gdzieś kołdry zabraknie ale mogło zbraknąć mniej kurewsko IMHO.
A gdzies tam jeszcze kwestia ZUS - utrzymaja przy zyciu, a potem sie
beda domagac zasilku opiekunczego, podwyzki renty socjalnej, dodatku
rehabilitacyjnego :-)
Ups, nie powiniemem usmieszku dodawac.
J.
-
25. Data: 2018-04-30 01:41:06
Temat: Re: Sprawa Alfiego Evansa
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2018-04-29, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
> Chyba, ze szpital by oponowal przeciw wypisaniu - "dla dobra pacjenta"
> jak najbardziej moglby, ale w sytuacji, gdy chca go zabic - kuriazalne
> by to bylo.
Czego brakuje w tej całej dziwnej sprawie to jakiegokolwiek
uprawdopodobnienia tezy, że ten chłopczyk cierpiał, lub przynajmniej
mógł cierpieć. Fizyczny ból powinien dać się chyba wykryć? Emocjonalny,
nie wiem, ale jednoczesnie twierdzono, ze choroba zniszczyła już 70%
mózgu. Nie kumam sytuacji.
--
Marcin
-
26. Data: 2018-04-30 02:47:18
Temat: Re: Sprawa Alfiego Evansa
Od: Animka <a...@t...wp.pl>
W dniu 2018-04-30 o 01:41, Marcin Debowski pisze:
> On 2018-04-29, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
>> Chyba, ze szpital by oponowal przeciw wypisaniu - "dla dobra pacjenta"
>> jak najbardziej moglby, ale w sytuacji, gdy chca go zabic - kuriazalne
>> by to bylo.
>
> Czego brakuje w tej całej dziwnej sprawie to jakiegokolwiek
> uprawdopodobnienia tezy, że ten chłopczyk cierpiał, lub przynajmniej
> mógł cierpieć. Fizyczny ból powinien dać się chyba wykryć? Emocjonalny,
> nie wiem, ale jednoczesnie twierdzono, ze choroba zniszczyła już 70%
> mózgu. Nie kumam sytuacji.
A ja kumam. Dziecko było potrzebne komuś na narządy.
Kontaktował się wzrokowo z ojcem, uśmiechał się, poruszał stopami,
trzymał rękę ojca. W niejednej wypowiedzi było, że dziecku nie dano jeść!
Zastanawiam się nad znieczulicą rodziny królewskiej. Ani jednego słowa
wsparcia. Coś mi tu nie pasuje i mam dziwne odczucia. przeczucia.
https://www.youtube.com/watch?v=Mhbu6Fiu55M
--
animka
-
27. Data: 2018-04-30 14:33:48
Temat: Re: Sprawa Alfiego Evansa
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2018-04-29, Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> wrote:
[...]
> Czego brakuje w tej całej dziwnej sprawie to jakiegokolwiek
> uprawdopodobnienia tezy, że ten chłopczyk cierpiał, lub przynajmniej
> mógł cierpieć. Fizyczny ból powinien dać się chyba wykryć? Emocjonalny,
> nie wiem, ale jednoczesnie twierdzono, ze choroba zniszczyła już 70%
> mózgu. Nie kumam sytuacji.
To są pojęcia z zakresu etyki lekarskiej i rozróżniania nie tylko życia
jako takiego, ale również patrzenia na jego jakość.
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
28. Data: 2018-04-30 15:04:53
Temat: Re: Sprawa Alfiego Evansa
Od: "A. Filip" <a...@p...pl>
Wojciech Bancer <w...@g...com> pisze:
> On 2018-04-29, Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> wrote:
>
> [...]
>
>> Czego brakuje w tej całej dziwnej sprawie to jakiegokolwiek
>> uprawdopodobnienia tezy, że ten chłopczyk cierpiał, lub przynajmniej
>> mógł cierpieć. Fizyczny ból powinien dać się chyba wykryć? Emocjonalny,
>> nie wiem, ale jednoczesnie twierdzono, ze choroba zniszczyła już 70%
>> mózgu. Nie kumam sytuacji.
>
> To są pojęcia z zakresu etyki lekarskiej i rozróżniania nie tylko życia
> jako takiego, ale również patrzenia na jego jakość.
A wspomaganie oddychania lekarze wyłączyli bez solidnego sądowego dupochronu?
Na *tej* grupie "etyka lekarska" liczy się *tylko* tyle ile
sądy/sędziowie zechcą/przyklepią.
--
A. Filip
| Nie patrz na dziewczynę. Przyjrzyj się jej rodzinie!
| (Przysłowie kurdyjskie)
-
29. Data: 2018-04-30 18:39:44
Temat: Re: Sprawa Alfiego Evansa
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2018-04-30, A. Filip <a...@p...pl> wrote:
[...]
>> To są pojęcia z zakresu etyki lekarskiej i rozróżniania nie tylko życia
>> jako takiego, ale również patrzenia na jego jakość.
>
> A wspomaganie oddychania lekarze wyłączyli bez solidnego sądowego dupochronu?
Z tego co czytałem to mieli jakieś poparcie w wyrokach sądowych.
> Na *tej* grupie "etyka lekarska" liczy się *tylko* tyle ile
> sądy/sędziowie zechcą/przyklepią.
Na *tej* grupie to się wymieniamy opiniami. Nic więcej.
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
30. Data: 2018-04-30 22:07:30
Temat: Re: Sprawa Alfiego Evansa
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2018-04-30, Wojciech Bancer <w...@g...com> wrote:
> On 2018-04-29, Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> wrote:
>
> [...]
>
>> Czego brakuje w tej całej dziwnej sprawie to jakiegokolwiek
>> uprawdopodobnienia tezy, że ten chłopczyk cierpiał, lub przynajmniej
>> mógł cierpieć. Fizyczny ból powinien dać się chyba wykryć? Emocjonalny,
>> nie wiem, ale jednoczesnie twierdzono, ze choroba zniszczyła już 70%
>> mózgu. Nie kumam sytuacji.
>
> To są pojęcia z zakresu etyki lekarskiej i rozróżniania nie tylko życia
> jako takiego, ale również patrzenia na jego jakość.
No ale to oczywiste. Problem w tym, ze nie za bardzo rozumiem tę logikę.
Albo masz świadomość, cierpisz, zyjesz ale umierasz, przedłużona agnia,
chcą pomóc abyś się nie męczył. Ok.
Albo nie masz świadomości, jesteś rosliną, nic nie odczuwasz, to co to
kogo obchodzi, skoro to nie jest przypadek, że na to łóżko czeka
bardziej potrzebujący? O jakim dobru pacjenta można tu mówić, skoro
ta osoba de facto już nie żyje? Wtedy ja bym raczej skupiał się na
jakości zycia opiekunów.
Uznałbym argument, ze MOŻE cierpieć, ale taki zdaje się nie pojawił.
--
Marcin