Dnia Sun, 22 Jan 2006 22:55:30 +0100, PiotRek napisał(a):

>> Wiesz zkm i tak tej kasy nie mialo.
> Spokojnie, trochę miało (przecież nie wszyscy nie płacili).
Nie no jasne, ale ja pisalem wylacznie o roznicy. Tzn tych co sa uczciwi
po pominalem chwilowo.
>
> A gdyby ZKM siłami własnych kontrolerów bardziej działał, to by tak
> nie było? :-)
A powiedz uczciwie ilu tych "wlasnych" kontrolerow widziales?
Bo ja widzialem przez 4 lata dwoch. I to na najbardziej uczesczanej
trasie.Na innych ani ja ani znajomi nie widzieli nikogo.
A utrzymanie takiego mechnizmu to koszmarne koszty wiec raczej na siebie
nie zarobili.
> OKi, ale gdyby Renoma dostawała np. 70%, to tak samo by się
> przykładała do pracy, a i ZKM by z tego coś miał (poza - oczywiście
> - zwiększonymi wpływami ze sprzedaży biletów, bo to jest oczywiste).
Nie wiadomo czy by sie przykladala bo bardzo mozliwe ze po prostu nie
wyszliby na swoje wiec tym samym by sie za cala robote nie brali i zkm nie
dostalby tej kasy ze zwiekszonych wplywow.
To jest de facto kwestia tego czy oplaca sie tworzyc sprawny i kosztowny
mechanizm we wlasnych szeregach czy lepiej podnajac do tego
specjalistyczna firme. To drugie nie daje takich profitow jak to pierwsze
ale jakies daje a ma jedna niezaprzeczalna zalete: nie niesie ryzyka.
Tzn jak sie cos nie uda to Renoma popadnie w dlugi a nie Zkm.
Wiec wydaje mi sie ze wybranie metody:" lepszy wrobel w garsci(powiekszony
zysk z biletow) niz wrobel na dachu( niepewny biznes wlasny lub
skomplikowane rozliczenia z renoma) " jest w tym wypadku dosyc sluszne.
Pozdrawiam
--
Jakub (JFK) Kasica
kontakt ze mna:
http://rudy.mif.pg.gda.pl/~jfk/poczta/
lub(wolniej)na adres z From