k...@g...pl wrote:
> Witam.
> mam pytanie do profesjonalistow z zakresu prawa.
>
> na codzien pracuje w duzej firmie na pol etetu (4godz. dziennie) na
> umowe o prace na czas nieokreslony.
> mam wszystkie skladki odciagane itd.
> jako ze mam do tego prawo, znalazlam sobie druga prace i tu dylemat.
> jest to praca w barze gastronomicznym.
> ja chcialabym pracowac na umowe zlecenie bo po co mi 2 umowa o prace.
> szef twierdzi ze stojac przy kasie fiskalnej nie moge miec umowy
> zlecenia.ale nigdzie nie znalazlam takich przepisow.

Nie da się pracować na umowę zlecenie. To po prostu stwierdzenie
sprzeczne same z sobą. Na umowę zlecenie wykonuje się zlecenie.


>
> z tego co czytalam moze zlecic mi wykonac dane czynnosci np. nawet
> stanie na glowie wiec moze to byc tez obsluga kasy fiskalnej

Zlecić ci można. Mogę ci zlecić stanie przy kasie, ale nie mogę wydawać
ci polcenia kiedy masz to robić.
A w tym przpadku masz konkretne godziny pracy i jesteś do dyspozycji
pracodawcy, więc nawet jak to nazwiesz umową zleceniem to formalnie jest
to umowa o pracę.
Fakt nazwania tego umową zleceniem niczego nie zmienia.
Nie dziw się, że potencjalny pracodawca nie chce łamać prawa, do czego
ty go namawiasz.


>
> na zlecenie nie bedzie musial placic zusu itd tylko zdrowotne ale on
> sie upiera ze mi da umowe o prace.tylko albo na 1/4 albo 1/2 etatu.
> pracuje srednio co 2 dzien po 10 g.
> nie wiem jaki jest w tym podstep
> jesli bede miala umowe o prace to jak zajde w ciaze to co? gorzej dla
> niego.

Facet proponuje lepiej dla ciebie, a ty sie przed tym bronisz? Dziwna
ajkaś jesteś.
Jak zajdziesz w ciażę, to masz normalnie prawo do macierzyńskiego,
wychowawczego, urlopu, L4.
Jak będziesz miała umową zlecenie to nie masz prawa do niczego.
Bierz co dają, bo dają dobrze.
Facet po prostu nie chce sobie narobić kłopotów i proponuje ci pracę
zgodnie z prawem.


>
> mi zalezy tylko na tym zebym miala jak najkrotszy okres wypowiedzenia
> gdybym chciala zrezygnowac i zeby nie bylo z tego powodu zadnych
> nieprzyjemnosci
>
Jeśli będzie to umowa o pracę to zapisz w treści okres wypowiedzenia 1
tydzien i już.
W przypadku umowy zlecenia w ogóle nie masz czegoś takiego jak
wypowiedzenie.
Wręcz on się musi zgodzic na zerwanie umowy zlecenia.
A jak sobie po prostu pójdziesz to ma prawo cię pociągnąć za straty,
które tym spowodowałaś. Np. na zatrudnienie kogoś doraźnie na twój koszt.
Podpisując umowę zlecenie nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest
zobowiązany do jej wywiązania się do końca. Inaczej ponosi koszty jej
zerwania.