On 16 Lip, 10:37, "Icek" <i...@d...pl> wrote:
> Krzyki, przekleństwa, burdy, libacje - często do późnych godzin
> nocnych. A nawet fekalia na klatkach schodowych. Tak wygląda życie
> lokatorów pobliskich klatek. wciaz jestesmy narażeni na całonocne
> awantury i ekscesy tuż pod naszymi oknami. Policja nie jest nawet
> skora przyjechac do wiekszosci zgloszeń. A jesli juz przyjedzie
> towarzystwo zwykle samo sie rozchodzi badz zostaje wylegitymowane.
>
> Sklep dzialal od dawien dawna, ale w formie 6-22. Po tej godzinie byl
> zamykany i wszystko bylo.
>
> ==============================================
>
> czyli winny jest przedsiebiorca, ktory sprzedaje alkohol ?
>
> Czemu zastanawiasz sie jak cofnac koncesje. Moze zacznij sie zastanawiac
> czemu policja tak slabo dziala. A moze Strasz Miejska ? Moze napisz do
> komendanta strazy miejskiej, zeby wyslal patrol sztraszakow ?
>
> A moze do komendanta policji ? Czemu nie reaguja. Nagraj film, zrob pare
> fotek i wyslih gdzie trzeba.
>
> To ze ludzie pija alkohol to nie wina sklepikarza co im ten alkohol sprzedal
> !
>
> Icek

pismo bylo wyslane do burmistrza, ale totalna zlewka. Petycja, podpisy
mieszkancow. A sam sklep zainteresowany jest maksymalizacja zysku a
kazdy przyjazd policji zniecheca ich "klientele".
druga sprawa - moze srodowisko: policja/straz miejska/wlasciciel
sklepu/burmistrz dobrze sie znaja?