Magdalenkaaa napisał(a):

>> Uprzejmie informuję, że w tym kraju żeby oddać dziecko do żłobka/
>> przedszkola
> trzeba pracować. Przede wsztstkim z dwóch powodów : pierwszeństwo mają
> dzieci rodziców pracujących; trzeba mieć czym za przedszkole zapłacić.

Ależ skądże znowu. Gminy maja obowiązek zapewnic 5 godzinne darmowe
przedszkole dla wszystkich dzieci. Jakiś, rok, dwa lata temu
dziennikarze wygrzebali stary, ale obowiązujący przepis. BTW moje
dziecko korzystało z gminnego przedszkola, płaciłam tylko za posiłki.
Ale to było prawie 10 lat temu.

> Proponuję czytać tekst ze zrozumieniem : ja nie oczekuję, że ktoś
> będzie na mnie czekał PO godzinach swojej pracy. Oczekuję natomiast,
> ze ktoś życzliwie i rozsądnie popatrzy na moją sytuację.

Ale chyba nie ma takiego przepisu w polskim prawie, który to zapewni?

> Jeszcze w kwestii wyjaśnienia - o ile wiem, nigdzie nie jest
> zabronione pisanie o tym samym na kilku forach. Na "dzieciach"
> chcialam się wyżalić - rozumiem, że wg niektorych nie mam prawa. Cóż,
> w ten sposob kwestionuje się sens istnienia owego forum.

A skądże znowu. Założe się, że innych "niektórych" paru tez się
znalazło.

> zauważył ) pytanie - czy przedszkole integracyjne moze narzucac takie
> ograniczenia i np. miesięczy pobyt dziecka w grupie niedocelowej?

Masz opinie lekarza albo psychologa stwierdzająca, że takie zachowanie
jest dla dziecka obciążające ze względu na jego chorobę? To przedstaw
dyrektorce, i niech Ci da odmowę na piśmie z uzasadnieniem.
Chociaż, jeśli znalazłaś bardziej pozytywnie nastawione przedszkole nie
integracyjne, to nie wiem, czy dla dziecka nie byłoby lepiej tam
chodzić, skoro kadra w integracyjnym już na "dzień dobry" jest taka
wyrozumiała i nie chce słuchać, co matka ma do powiedzenia.

Proponuję czytać
> tekst ze zrozumieniem, bo z zaprezentowanej odpowiedzi wynika, że z
> tym raczej kiepsko...

Proponuję na grupę o prawie nie pisać elaboratów (taka forma postu była
dobra na grupę "dzieci") tylko konkretnie zadać pytanie, bo stawiam
dolary przeciwko orzechom, ze mało kto z Twojego opisu załapał, o co
tak naprawdę Ci chodzi.

--
Pozdrawiam
Justyna