eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo[pord] kolizja, jak się bronićRe: [pord] kolizja, jak się bronić
  • Data: 2010-05-05 17:05:49
    Temat: Re: [pord] kolizja, jak się bronić
    Od: "Gray" <n...@a...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "szymon" napisał w wiadomości
    news:3461.000022f1.4be18ff1@newsgate.onet.pl...
    > Witam.
    >
    > Ale flejma rozpętałem :)
    > Przejdźmy do szczegółów, bo trochę mało ich podałem. Szkic, który zrobił
    > Smok
    > Eustachy jest poprawy, z tym że ta brama jest bardzo wąska, ledwo się
    > samochód
    > mieści. Z tego powodu znajomy jechał bardzo powoli, wcześniej upewnił się,
    > czy
    > nie jest wyprzedzany, wrzucił kierunek i tak jechał kilka metrów. Nic nie
    > wskazywało na to, że ten policjant zacznie go wyprzedzać. Nie było więc
    > mowy o
    > żadnych światłach awaryjnych, otwieraniu bramy itp. Stąd właśnie ten post,
    > bo
    > wina znajomego IMHO aż tak ewidentna nie jest.

    IMO winy w zachowaniu twojego znajomego nie ma żadnej. Miał prawo skręcać,
    włączył kierunkowskaz itd. Zalecenia art.22 Pord. wypełnił, czyli
    wykroczenia nie popełnił. Czytając komentarze doświadczonych prawników np.
    Kotowskiego można nawet stwierdzić, że wina skręcającego powinna być wręcz
    wyłączona z racji tej, że wyprzedzający popełnił wykroczenie znajdując się w
    miejscu w którym nie miał prawa się znaleźć. W konsekwencji doprowadzając do
    zdarzenia drogowego. Jednocześnie pisał, że sądy bardzo często popełniają
    ten błąd i nie stosują tej zasady ;-). a domniemanie niewinności zamienia
    się na domniemanie winy. Opisywany przypadek był niemal identyczny.
    Także prawo prawem, ale zarzuty prawdopodobnie postawią tylko twojemu
    znajomemu, żeby się tłumaczył, że nie jest wielbłądem. A sprawą pana
    policjanta wogóle się nie będą zajmować, zapewne przesłuchają jako świadka i
    tyle. Jeśli w trakcie rozpytaywania na komendzie twój znajomy nie doprowadzi
    do złożenia wniosku o ukaranie sprawcy, czyli założenia drugiej sprawy
    przeciwko niemu to się nasz mistrz kierownicy i szybkiej jazdy wyślizga z
    automatu nic nawet nie robiąc w tym kierunku. Znajomy zapłaci grzywnę i
    koszt biegłego który sporządzi na kolanie "opinię" w której będzie napisane,
    że jakby znajomy nie skręcał to niedoszłoby do kolizji. Pan policjant za to
    zreperuje sobie samochód z ubezpieczenia znajomego za co znajomy pewnie
    zniżki straci jako sprawca kolizji. I biznes się kręci....

    Pzdr.
    --
    Gray

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1