eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopolamany palec w szkoleRe: polamany palec w szkole
  • Data: 2004-04-30 15:33:25
    Temat: Re: polamany palec w szkole
    Od: "Stanisław KOT" <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "WOJSAL" <w...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:c6tklg$jo$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > Użytkownik "Stanisław KOT" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
    > news:c6tjpb$7hg$1@inews.gazeta.pl...
    > >>
    > > Czytalem sobie spokojnie ten watek ale juz nie zdzierzylem.
    > > Karetke do zlamanego palca ? Czys Ty czlowieku nie przeholowal,
    delikatnie
    > > mowiac ?
    >
    > A skad wiadomo czy zlamano palec? A moze
    > cos wiecej sie zdarzylo? To wiemy PO badaniach
    > lekarskich a nie przed. Zgadza sie?


    Z tresci pierwszego maila wynika, ze nie nie bylo zadnego powaznego wypadku.
    "Odleglosc" 30 minut to chlopak mial od lekarza do domu, a nie ze szkoly do
    lekarza. To moze pretensje do lekarza, ze nie wezwal karetki na odwiezienie
    chlopaka do domu ?
    Piszesz caly czas o wezwaniu lekarza do szkoly. I jak myslisz, czy bez
    rentgena lekarz sprawdzi cos wiecej ? Przywiezie gips do szkoly ? No i
    jakiego lekarza szkola mialaby wezwac ? Z przychodni ? Z ostrego dyzuru ?
    Do zwichnielego/zlamanego palca ? Po zawiadomieniu rodzicow to oni decyduja
    czy wezwac np. taksowke (bo to oni za nia zaplaca) czy zezwolic dziecki isc
    samemu do lekarza.

    Sprobuj sobie wyobrazic podobna sytuacje, tylko nie w szkole ale np. w
    kinie. Czy tez mialbys pretesje do obslugi kina, ze nie wezwali karetki do
    zlamanego palca ? Wiem, ze szkola to nie kino - ale w tym przypadku widze b.
    duza analogie.

    SK

    PS. W czasach prawie prehistorycznych, gdy w przedszkolach byly jeszcze
    pielegniarki a ludziom zylo sie dostanie :-), w trakcie zabawy zostalem na
    tyle mocno poszkodowany, ze trzeba bylo szwy zalozyc. Powiadomiono moich
    rodzicow, ktorzy przyjechali z pracy z drugiego miasta (bo to na Slasku
    bylo) i taksowka zawiezli mnie do przychodni. I nikt nie mial pretensji do
    wychowawcow, ze nie bylo karetki. Bo to nie bylo zagrozenie zycia.
    SK





Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1