"MiK^" <m...@t...pl> wrote
>W tej
> samej sekundzie z samochodu wychodzi 3ch funkcjonariuszy prewencji -
> cytujac 'przysluguje panu......' i kajdanki na rekach.

Co to za miasto? Moze to chlopcy z Oddzialu Prewencji, jesli tam takowy
jest. Oni jezdza grupami, a czesto to po prostu ludzie co przez kilka
miesiecy odrabiaja wojsko, niektórzy po prostu "szeryfuja".

> wychodza znajomi- podchodza zainteresowani cala
>sprawa, funkcjonariusze zaczynaja sie wydzierac ze maja odejsc, jeden
>z nich odmowil, zostal odepchniety wstal i zwrocil mu uwage- cytujac
>'napasc na funkcjonariusza policji podczas zatrzymania....' -

Zaraz? Po co i jak blisko podchodzil czy stal? Kto komu zwrócil uwage?
Jesli to prawda co piszesz, .... hm. Moze jednak stawialiscie jaki opór
podczas czynnosci, itp, kiedy po odmowie sytuacja stala sie napieta. Nie
polecialy np. jakies brzydkie slowa w strone funkcjonariusza?

> Bede strasznie wdzieczny za pomoc- jutro na 11 wezwanie do
> prokuratora

Jesli jestes niewinny to sie nie przyznawaj, opowiedz jak bylo i juz.
Domagaj sie powolania na swiadków innych kolegów, obslugi sklepu. Masz
paragon? Zazadaj zabezpieczenia nagran ze sklepu.
Jesli na prawde funkcjonariusze przekroczyli uprawnienia zawiadom tez Biuro
Spraw Wewnetrznych, moze pomoga szybko zabezpieczyc dowody przed
zniszczeniem. Media tez by temat chwycily, to by byla wieksza presja na
skonczenie sprawy. Pod warunkiem, ze to prawda. Jesli jednak nabroiliscie to
przyjmij los meznie i nie szukaj problemów rozkrecajac afere.