eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawona kasie cena inna niz na towarze - gdzie interweniowac? › Re: na kasie cena inna niz na towarze - gdzie interweniowac?
  • Data: 2006-05-18 20:27:21
    Temat: Re: na kasie cena inna niz na towarze - gdzie interweniowac?
    Od: Erion Kuka <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Panie i Panowie, nie jestem prawnikiem i daleko mi do tego ale przytocze
    to co zapamietalem niegdys na zajeciach z prawa cywilnego. Prowadzila je
    Pani sedzina z kilkunastoletnim stazem w orzekazniu w sprawach cywilnych
    w sadach stolecznych.

    Powiem, ze produkt z widoczna cena wystawiony w miejscu prowadzenia
    biznesu (sklep, kiosk etc.) jest oferta spredazy. I o tym juz byla mowa
    nawet poadly paragrafy. Jezeli klient wyrazi chec kupna takiego
    wystawionego towaru to nastepuje umowa kupna-sprzedazy zawarta slownie.
    I juz umowa jest zawarta. Teraz juz tylko kupujacy musi wniesc ustalona
    kwote za towar - cena na opakowaniu i nastepuje przeniesienie wlasnosci
    i wydanie towaru. Nie pamietam w jakiej kolejnosci ale to malo wazne.
    Tak wiec cena widoczna na towarze jest cena za ktora towar zostanie
    sprzedany o ile wyrazimy taka ochote.

    Przyklad przytoczony przez Pania sedzine byl dosc ciekawy dlatego
    pamietam do dzis (zreszta caly zakres cywila - zasluga wykladowcy).
    Bylo to jakos w 90 latach kiedy na rynek Polski wchodzil nowy model
    bodajze Fiata. Do Polski przyjechalo 2-3 sztuki do wystawienia w
    salonach (czy salonie). Plan marketingowy fiata byl taki, zeby wystawic
    model w salonie i napasc oczy potencjalnych klientow a po tygodniu czy
    dwoch zaczac go sprzedawac. I tak sie tez stalo. W jednym z salonow w
    Wawie takowy model zostal wystawiony a nadgorliwi sprzedawcy (liczac ze
    zarobia na prowizji bo samochod ladny i w dobrej cenie mial byc)
    wystawili obok auta jego cene w jakiej bedzie sprzedawany. I pech
    chcial, ze do salonu przy okazji jakis tam spraw zawital klient (jak sie
    pozniej okazalo dosc zaznajomiony z polskim prawem) i po obejrzeniu auta
    zakomunikowal, ze je kupuje. Sprzedawca natomiast poimformowal go, ze
    coz moze nabyc auto ale za 10d ni bo wtedy zaczna sprzedawac. Koles sie
    uparl i nic go nie dalo przekonac. Atmosfera zrobila sie nieciekawa, az
    sprzedawcy zawiadomili policje aby pozbyc sie awanturnika. Policja
    przyjechala, sporzadzila protokol interwencji - dokladnie opisujac co
    zaszlo. Niedoszly klient podziekowal i wszyszedl z salonu. Nastepnego
    dnia lezala sprawa w sadze o niewydanie mu jego wlasnosci, ktora kupil.
    Sprawa sie troche ciagnela ale Fiat sprzedal mu auto oraz zaplacil dosc
    wysokie odszkodowanie za okres kiedy klient posiadal samochod ale nie
    mogl go uzytkowac. Jednym slowem zarobil troche grosza. Sedzina nie
    wspominala co sie stalo ze sprzedawca, ktory wystawil cene ;)

    pozdrawiam
    Erion

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1