zapytajnik wrote:
> czy miejsce zamieszkania i zameldowania w rozumieniu KPA jest tożsame?

Nie.

> Mialem male przejscie z pania, ktora nie chciala ich
> przyjac, dzwonila nawet do mojego wojewodztwa - w koncu przyjela, ale czy
> miala w swietle prawa mozliwosc odmowy przyjecia?

Nie. Mogła przyjąć, a następnie wydać postanowienie o przekazaniu sprawy
do rozpatrzenia przez inny urząd. To postanowienie podlega doręczeniu i
przysługuje na nie zażalenie, w którym możesz wykazywać, że kobieta źle
ustaliła Twój adres zamieszkania (a najlepiej gdyby jasno wynikał on z
pierwotnie złożonych dokumentów).

Co wcale nie znaczy, że kobieta te przepisy zna (a powinna).

Też miałem podobny problem. W moim przypadku załatwienie sprawy przez
właściwy organ (czyli ten, do którego miałem bliżej, nie ten który
uważał się za właściwy) wymagało: jednego pisemnego wniosku, paru
telefonów do obu organów, jednego niekodeksowego przesłania dokumentu do
organu niewłaściwego, jednego zażalenia do organu nadrzędnego względem
właściwego, jednej skargi do organu nadrzędnego i jednego niekodeksowego
pouczenia organu właściwego o obowiązujących go przepisach :)

No, ale w toku postępowania widać było wyraźnie, że organ właściwy robił
duże postępy w znajomości prawa administracyjnego :) Jest więc nadzieja,
że następnego wnioskodawcę sprawniej obsłużą.

--
+---------------------------------------------------
-------------------+
| Paweł Sakowski <p...@s...pl> Never trust a man |
| who can count up to 1023 on his fingers. |
+---------------------------------------------------
-------------------+