W wiadomości news:ds5p9q$1lnh$1@node1.news.atman.pl Konrad Rokicki
<r...@w...pl> pisze:

> przed chwilą kolega dostał mandat za palenie papierosa podczas jazdy
> samochodem, nawet nie wiedział ze tak nie mozna, no i jak sie okazuje
> miał racje. Według taryfikatora wynikalo ze niewolno palić podczas
> jazdy, ale art. 63 ust. 5: mowi :
> "Kierującemu pojazdem silnikowym, który przewozi osobę, zabrania się
> palenia tytoniu lub spożywania pokarmów w czasie jazdy. Nie dotyczy to
> kierującego samochodem ciężarowym, który przewozi osobę w kabinie
> kierowcy, i kierującego samochodem osobowym, z wyjątkiem taksówki."
> I z tego wynika ze jednak mogł sobie zapalić...
> jak zadzwonil do dyzurnego wydziału Ruchu Drogowego, to niemily pan
> powedział w skrocie ze "nieznajomośc prawa szkodzi, mogł zawsze nie
> przyjąc mandatu i ze mose sobie zazalenie do sądu grodzkieo złozyć"
> tylko wydaje mi sie ze to własnie mili panowie policjani prawa nie
> znają!!
Co Cię dziwi? Mendy są przecież na takie okazje szkolone. A kierowca musi na
miejscu i natychmiast decydować czy mandat przyjmuje czy nie. Alternatywą
jest rozprawa w sądzie grodzkim. Jakimś wyrównaniem szans jest (poza
dokładną lekturą) wożenie ze sobą aktualnej wersji ustawy prawo o ruchu
drogowym i żądanie od gliny dokładnego wskazania naruszonego zapisu oraz
uzasadnienia plus zanotowanie jego danych oraz posiadanie świadka (może
jeszcze dyktafon?).

--
Pozdrawiam
Jotte