"kubik" <k...@g...pl> wrote in message news:ec3hfg$2et$1@news.onet.pl...
>> A weź sobie rozwiąż tę umowę w cholerę i wyjedź na Antarktydę...
>> Jesteś denerwujący, wiesz?
> Nie chciałem nikogo urazić tylko chciałem poznać wszystkie akpekty
> takiego przypadku.

Nie martw sie niektorzy na grupie maja problemy z ego i ciezko im postawic
sie w sytuacji kogos kto
o prawie ma male pojecie. Rozumiem ze sie boisz i zapewniam Cie za zaden z
radzacych Ci tutaj
nie chcialby aby do jego domu przychodzil gosc po odsiadce. Niezaleznie od
tego
czy on ma tam prawo mieszkac moze tam pojsc (jako do domu swojej matki) i
fakt ze nie ma
prawa tam mieszkac pewnie nie przeszkodzi mu w awanturowaniu sie czy nawet
probie pobicia
Ciebie albo Twojej rodziny. W wyjatkowo czarnym scenariuszu wezwana na
miejsce policja
po okazaniu przez niego dowodu osobistego z zameldowaniem w Twoim mieszkaniu
moze probowac
wprowadzic go na sile, bo jest zameldowany to pewnie i mieszka. Coz prawo
prawem a zycie i wiedza
niektorych policjantow jest taka a nie inna. Dlatego ja w przeciwienstwie do
teoretykow z grupu rozumiem
ze jestes zaniepokojony, bo nawet jesli prawo stoi po Twojej stronie to
bycie odwiedzanym przez goscia
zaraz po odsiadce do przyjemnych nie nalezy. Niemniej pamietaj, to co
napisali Ci inni grupowicze:
- fakt ze on tam jest zameldowany nie daje mu zadnych praw do mieszkania
tam,
- jesli przyjdzie i bedzie usilowal wejsc lub sie awanturowal to od razu
dzwon na policje.
I na koniec nie stresuj sie tak bardzo tym wymeldowaniem, bo fakt ze on jest
zameldowany
nie tam gdzie trzeba to jego problem i on popelnia wykroczenie przeciw
ustawie o ludnosci, a nie Ty.

Daniel