eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoklopot z klientemRe: klopot z klientem
  • Data: 2004-01-17 12:56:03
    Temat: Re: klopot z klientem
    Od: "M&m" <M&m@wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:bu9u7k$evp$5@news.onet.pl...
    > Użytkownik "M&m" <M&m@wp.pl> napisał w wiadomości
    > news:bu9grf$eik$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > > 1.Jak moge odebrac pieniadze za naprawe ?
    > No, jeśli nie ma klienta, to raczej nie da się ich odebrać bo nie ma od
    > kogo. Czy wiesz co się z nim stało? Masz adres? Może wyślij na posiadany
    > adres wezwanie do odebrania samochodu. Może zmarł, a spadkobiercy nie
    > wiedzą gdzie jest samochód.
    Owszem mam adres - jest na dowodzie rejestracyjnym ktory mam lacznie z
    kluczykami do auta.
    On ma moje namiary itd ja jego telefon ktory nie odpowiada.

    > > 5. Czy moge doliczyc np. koszty parkowania na mojej posesji do kosztow
    > > calkowitych ?
    > Nie wiem. Zdania są podzielone. Generalnie ja osobiście skłaniam się do
    > poglądu, że nie możesz chyba że jesteś w stanie dowieść, że z tego tytułu
    > poniosłeś jakieś straty. Wówczas możesz żądać naprawienia tych strat, ale
    > nie opłaty za przechowanie.
    Straty raczej nie ale spojrzmy z drugiej strony - musze dolozyc staran zeby
    nic dla auta sie nie stalo, nikt go nie uszkodzil, nie porysowal nic z niego
    nie zginelo, wiec pilnowac cudzy samochod tak za darmo przez 1,5 roku to
    chyba lekka przesada .

    > No i teraz zastanawiam się jakie jest rozwiązanie tego problemu. Moim
    > zdaniem nie masz wyjścia i jeśli nie będzie możliwości skontaktowania się
    > z tym właścicielem, to musisz go pozwać do sądu. Dopiero sąd zasądzi na
    > Twoją rzecz wynagrodzenie za usługę i jako przedmiot zaspokojenia wskażesz
    > ten samochód. Komornik samochód zajmie i go sprzeda.
    Jasne i zrobi wycene na jakies psie pieniadze i go sprzeda ponizej wartosci.
    Wolalbym juz ten samochod nabyc i sam go sprzedac lub nawet sobie zostawic.
    Czy istnieje taka mozliwosc po uzyskaniu wyroku sadu ?

    > Poważny problem upatruję w tym, że możesz nie posiadać umowy Was wiążącej,
    > bo w praktyce w warsztatach mało kto bodaj zamówienie pisze.
    Masz calkowita racje takiej umowy nie mam .
    Co wiecej - sam po to auto jezdzilem do innego warsztatu (holowanie laweta
    ok 200 km)

    > Ale nie mam
    > pomysłu jak ten problem przeskoczyć. Jeśli do zawarcia umowy doszło w II
    > połowie 2003 roku, to ewentualnie można przyjąć, ze to umowa ustna.
    Auto stoi od IV kwartalu 2002.

    Wielkie dzieki za pomoc, pozostaje jeszcze jedna kwestia - czy rzeczywiscie
    nie ma mozliwosci zebym auto sam na wlasna reke sprzedal lub tez w
    jakikolwiek sposob przejal na wlasnosc?
    Pozdrawiam i jeszcze raz dziekuje.



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1