Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:a9jk05-aks.ln1@ncc1701.lechistan.com...
> Sky wrote:
>
> >>> Znasz oczywiście coś takiego jak problem
> >>> nieobowiązywania w sumieniu prawa
> >>> uznawanego za niemoralne?
> >>> Jak to się nazywa językiem prawników?
> >> Przesądy, jak mniemam.
> >
> > A na jakiej podstawie [prawnej?] tak mniemasz?
> > Na podstawie jedynie własnego widzimisię?
>
> Na takiej podstawie, że prawo obowiązuje wszystkich, a sumienie to
> prywatna sprawa każdego człowieka.

> Dla niektórych np. sumienie oznacza konieczność ukamienowania
cudzołożników.

Oczywiście wiesz że sumienie
jak zresztą i prawo
może być źle ukształtowane?
Żle czyli szkodliwie...
...gorzej niż mogłoby...
nie najlepiej...itd...itp...

Prawo szkodliwe nie obowiązuje [w sumieniu]
tych którzy jego szkodliwość widzą [odczuwają]
i starają się ją wykazac innym. Gdyby obowiązywało
[w sumieniu lub zamiast niego] to raz stworzone prawo
byłoby na zawsze niereformowalną skamieliną...a na
szczęście nie jest...inaczej bylibyśmy robotami które
się jedynie programuje [prawem własnie-jakby zresztą
niektórzy sobie życzyli -nie przeczę] a nie ludźmi
obdarzonymi krytyccyzmem wypływającym [jak i świadomość]
z ewolucyjnego mechanizmu instynktu samozachowawczego...