W dniu 2013-05-09 21:58, hiki o! pisze:

> B jest samochodem, nie osobą.
>
>> więc co tobie do tego? Wręczył tobie? Nie.
>> No to /dev/spaduwa
>
> JA po prostu biore smiec i wrzucam do kosza.

Kiedyś przypiąłem rower do jakiejś rurki pod centrum handlowym. Gdy
wróciłem, była zatknięta do niego kartka z jakimś tekstem sugerującym
abym nie stawiał tak roweru. Kartkę przeczytałem, po czym pociągnąłem ją
dwoma palcami i wypuściłem. Poleciała z wiatrem. Podszedł do mnie
(nieumundurowany, ale z plakietką) ochroniarz, z którym miałem wątpliwą
przyjemność dyskutować 10 minut o śmieceniu, parkowaniu i demaryni w
ogólności. Poniekąd miał rację, bo reprezentował właściciela terenu...




--

Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.