W wiadomości news:1238762755.700439@bongos2.pseinfo.pl Tomek Głowacki
<t_gl_nospam_wyalto@wytnijto_o2.pl> pisze:

>> A po co kandydat zapłacił swoimi pieniędzmi?
>> Przecież ten artykuł wyraźnie mówi, że koszt ponosi pracodawca.
>> No, ale skoro już był tak niemądry to pewnie, że podstawa jest.
> Szczerze, to nie wiem.. po prostu kazali zapłacić przy kasie, a z zakładu
> dostał jedynie skierowanie ogólne. W sensie - nie wskazali w jakiej
> placówce ma to zrobić, zrobił w dowolnej no ale to musiał już zapłacić "z
> własnej kieszeni" bo bez umowy z konkretną firmą nikt badań medycyny pracy
> nie zrobi....
> Ciekawe o tyle, że kandydat ma wykupiony abonament w prywatnej służbie
> zdrowia, gdzie też jest medycyna pracy (LuxMed), ale tam odmówiono (nawet
> odpłatnie, z własnej kieszeni!), bo zakład pracy do którego zamierzał
> pójść nie ma z nimi umowy :) Podobno reguluje to jakiś przepis, który
> zmienił się niedawno. Za bardzo nie chciało mi się w to wierzyć, ale sam
> zadzwoniłem i zapytałem i faktycznie nie ma opcji...
Fakt, w tym głupim kraju idiotyzm goni idiotyzm idiotyzmem poganiany.
Od jakiegoś czasu jest jak piszesz.

Kandydat powinien od razu pójść do pracodawcy i powiedzieć, że odmawiają
badań bo nie mają umowy.
Warto poczynić kopię takiego skierowania przed jego wykorzystaniem (pewnie
za poźno).
Ale i tak bym dochodził zwrotu kosztów.

--
Jotte