eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZnowu goryle w hipermakecie :-/Re: Znowu goryle w hipermakecie :-/
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
    From: "fi5h" <f...@o...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Znowu goryle w hipermakecie :-/
    Date: Tue, 14 Sep 2004 00:27:31 +0200
    Organization: news.onet.pl
    Lines: 97
    Sender: f...@p...onet.pl@2.eia.pl
    Message-ID: <ci56r6$m2c$1@news.onet.pl>
    References: <ci4fg3$gbk$1@news2.ipartners.pl>
    NNTP-Posting-Host: 2.eia.pl
    X-Trace: news.onet.pl 1095114406 22604 212.160.136.163 (13 Sep 2004 22:26:46 GMT)
    X-Complaints-To: a...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: 13 Sep 2004 22:26:46 GMT
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1437
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1441
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:240473
    [ ukryj nagłówki ]

    BaLab wrote:
    > Witam!
    > W ub. weekend miałem pierwszy raz przygodę z gorylami w
    > supermarkecie. I dla zasady nie chce im popuścić...

    Twoj blad, czego nei chcesz ppuscic ? sam pracuej w markecie i wiem na jakic
    hzasadach dziala ochrona.

    > A było to tak:
    > Zrobiłem jakieś niewielkie zakupy (3 sztuki towaru). Przy wyjściu
    > bramka dzwoni. odkładam wszystko co mam na ladę - dalej dzwoni.
    > Wyciągam wszystko z kieszeni - no niestety dzwoni. Do tej pory byłem
    > pełen dobrej woli wyjaśnić przyczynę dzwonienia. Było ciepło, wiec
    > miałem na sobie tylko spodnie i podkoszulkę. Nie bardzo było do czego
    > się przyczepić (i spodnie i podkoszulka używane ;-).

    a ja widzialem jak ziomek wynosil karte SD 512mb w swoim zoladku hehe, co Ty
    na to :) oczywiscie historia jak najbardziej real :)

    >Ponieważ
    > sumienie miałem czyste, a panowie nie potrafili wykazać, dlaczego ich
    > system dzwoni,

    To Ty miales czyste, dla nich jak dzwoni to dzwoni i musza wiedzec ze
    napewno nie dzwoni w sluszej sprawie

    >postanowiłem grzecznie opuścić teren sklepu

    Twoj blad, nie mozna tak robic, jestem w stanie zrozumiec ze zadzialal w
    Tobie pewien mechanizm ktory spowodowany mentalnoscia ogolnie klienta jako
    czlowieka wobec sily wyzszej, jest zaszczepiony w wielu z nas. Normalka
    jednak nie mozna oddalac sie od tak nawet jesli wiesz ze nic nie zrobiles.

    >No i się
    > zaczęło, ochrona sklepu nie dosyć, ze nie pozwoliła mi opuścić sklepu
    > blokując możliwość wyjścia, to stosowała inne środki przymusu
    > bezpośredniego w postaci np. szarpania, ciągnięcia za rękę itd.

    A srodki przymusu nie bezposredniego w postaci poproszenia na dokladniejsze
    sprawdzenie ? zaloze sie ze odmowiles stad taka sytuacja

    > Zażądałem wezwania policji. Jednak po chwilowym
    > zastanowieniu, ze względu na przedłużające się oczekiwanie na policję
    > i czas, który nas gonił, uległem ochronie i w eskorcie, w krępujący
    > sposób zostałem doprowadzony do pokoju, gdzie drobiazgowo sprawdzili
    > stan mojej odzieży, nie stwierdzając bym cokolwiek ze sklepu wynosił.
    > Po czym mogłem dopiero ze sklepu wyjść.

    Mogles wielu nieprzyjemnosci chlopie uniknac gdyby nie to ze sie stawiales.
    u nas takie rzeczy zdazaja sie czesto bo czasem panie wchodza z torebkami
    ktore piszcza bo maja cos zaszyte i jest to zle odbezpieczone. Oczywiscie
    calowanie w dupe klienta po takim sprawdzeniu to norma, ochrona u nas jest
    bardzo mila i nei sprawa zadnego dyskomfortu podczas zakupow, oczywiscie nie
    warto sie stawiac bo jak beda chcieli to i tak dopna swego, ale po co komus
    utrudniac prace ? Jak trzeba sprawdzic to tak dyskretnie zaprosza klienta na
    boczek ze nikt nie widzi i nei ma problemu.


    >
    > b) czy ma sens żądanie odszkodowania za straty moralne, naruszenie
    > nietykalności osobistej, naruszenie godności, publiczną zniewagę? A
    > może za wszystko na raz?

    Teraz to zartujesz no nie :):):)

    >
    > c) jak skalkulować kwotę roszczeń - poniosłem raczej straty
    > niemierzalne w złotówkach, jednocześnie chciałbym, aby mocno odczuli
    > skutki swojego chamskiego zachowania.

    heheh :D:D:D: przemysl jak Ty postapiles wobec ludzi wykonujacych normalnie
    prace :)

    Ja jak wchodze do wiekszego marketu to nawet plecaka nei oddaje do depozytu
    ;) a dlaczego ?
    Poprostu podchodze do ochroniaza i sam mu proponuje ze dam plecaczek do
    wgladu jak bede wychodzil :) (czesto w plecaku mam sprzecik w postaci
    aparatu, telefonu itp wiec nei rozstaje sie z nim). Zawsze po zakupach
    diarsko udaje sie do jakiegos pracownika ochrony i milutko i grzecznie
    pokazuej zawartosc plecaczka. Nikt na mnei nei patrzy sie jak na zlodzieja,
    nikt mnei nei szarpie nikt nie krzyczy i nie ma afery, wszystko grzecznie i
    z kulturka.
    Moze warto przetrenowac troche cierpliwosc zanim pojdzie sie po
    odszkodowania.



    >
    > Pozdrawiam,
    > BaLab

    --
    fi5h

    "Gdyby gówno było w cenie, biedni ludzie rodzili by się bez odbytów"


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1