Użytkownik "Krzysztof 'kw1618' z Warszawy" <k...@p...gmail.com>
napisał w wiadomości news:lh0oh4ohypaq$.rjlh7a0kgbod.dlg@40tude.net...
> Klient w urzędzie państwowym np. urzedzie skarbowym, sekretariacie sądu
> itp. kieruje do podreferendarza, referenta czy innego specjalisty słowa z
> słownika polskich przekleństw i wulgaryzmów:
> http://wysylkowa.pl/ks406887.html
> w obecności świadków, innych klientów i urzędników.
>
> Czy taki podreferendarz może wnieść sprawę tylko z art. 216 kk czy są też
> inne artykuły ?

Nie znając szczegółów, to o ile były to zniewagi i miały związek z pełnioną
przez owego podreferendarza funkcją (czyli to przykładowo nie była córka,
która zwyzywała matkę, gdyż nie dostała na ciastko) to raczej zastosowanie
ma art. 226 kk. Praktyczna różnica jest taka, że jest to ścigane z urzędu.
O ile zniewag czynionych prywatnie przeważnie nikomu ścigać się nie chce
(bo to prywatnoskargowe), o tyle teoretycznie w wypadku znieważenia
funkcjonariusza postępowanie wdrożone być musi. Musi, bo z jednej strony
sam znieważony jako funkcjonariusz publiczny ma prawny obowiązek złożyć
zawiadomienie o tym (art. 231 kk w zw. z art. 304§2 kpk), a z drugiej
strony jest to ścigane z urzędu.

Ale tu może być kilka innych możliwości. Zniewaga może nie mieć związku z
pełnioną funkcją, albo "podreferendarz" może wykonywać tylko i wyłącznie
czynności usługowe i nie być funkcjonariuszem publicznym i wówczas
zastosowanie znajdzie art. 216 kk. Również przekleństwa i wulgaryzmy mogą
nie mieć charakteru zniewagi, a wówczas znowu w zależności od ich celu,
może to być wykroczenie z art. 49 kw, 51 kw albo 141 kw w zależności od
dokładnych okoliczności samego zdarzenia.