On 2024-05-02, Shrek <...@w...pl> wrote:
> W dniu 02.05.2024 o 16:11, Robert Tomasik pisze:
>> W dniu 02.05.2024 o 08:36, Shrek pisze:
>>> No właśnie są pewne rozbieżności między wiarą a nauką w kwestiach
>>> psychiatrii.
>>
>> W jakiej kwestii wiara dotyczy psychiatrii?
>
> W takiej że psychiatria zajmuje się leczeniem widzenia i słyszenia
> urojonych postaci a wiara i religia wręcz przeciwnie.

To trochę tak jakbyś stwierdził, że zakonnica nie powinna prowadzić
pojazdów bo wszystkie postacie boskie mają nad głowami aureole, więc uj
wie co z tego wyniknie jak zobaczy znak nakazu, albo przyjdzie jej
napompowac koło, a już co się będzie działo na takim rondzie to wole
sobie nie wyobrażać.

Trzeba mieć nieco większe pojęcie o tych całych zakonnicach i
objawieniach, żeby móc zawyrokować, bo tak to jak w przykładzie powyżej,
zapewne w miarę neurotypowa i nie skrajnie głupia zakonnica, nie będzie
miała problemu z odróżneiniem aureoli od znaku nakazu. Ale Ty
twierdziesz, że będzie miała choroby psychicznej od objawień mimo, że
studiowała pewnie z 10 lat medycynę z psychiatrią. Już sam fakt
pojawienia się pacjenta w drzwiach jej gabinetu będzie świadczył pewnie
o opętaniu, bo po co miałby się u niej zjawiac. Depresja? Dzieło
szatana. Choroba dwubiegunowa? Dzieło szatana, z rekomendacją leczenia
manii salcesonem.

Serio sądzisz, że każdy wierzący psychiatra tak funkcjonuje, a jeśli nie
to dlaczego? Na pytanie o silnik spalinowy i de facto tysiące podobnych
rzeczy nie doczekałem się zdaje się odpowiedzi. Skoro wierzy, że
najwyraźniej WSZYSTKO ma w swoim działaniu ten palec boży, to dlaczego
nie modli się do telewizora lub nie konsekruje cudu żarówki
elektrycznej? A jak się telewizor popsuje to wzywa majstra, czy naprawia
żarliwą modlitwą?

--
Marcin