-
Data: 2007-11-05 11:36:17
Temat: Re: ZDRADA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Od: "boukun" <b...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora
[ pokaż wszystkie nagłówki ]
Użytkownik "swen" <n...@n...com> napisał w wiadomości
news:HA7Xi.19675$Eq.19223@newsfe3-gui.ntli.net...
> Ile razy mam pisac, ze PO to to samo co PiS? No ile razy.....
> Czy juz nikt nie pamieta AWS-UW czyli PC, UW, KLD, ZChN i reszta... Owszem
> dzis nazywa sie ich PO i PiS ale czy mordy przypadkiem nie te same? A
> Boni.. hehehe a zaraz odgrzeja Bieleckiego ...
> ech a Polaki znow dali sie nabrac na kolorowe opakowania z gownem w
> srodku.
Niezłomni i miernoty
W środę 31 października Michał Boni publicznie, w telewizji przyznał się,
że był TW (Tajnym Współpracownikiem SB".) Tłumaczył się, że uległ szantażowi
SB, ale nigdy nie donosił na kolegów, na działaczy Solidarności i ludzi
podziemia. Podobnie tłumaczą sie wszyscy agenci SB, a także etatowi
funkcjonariusze tego resortu. Zawsze zapewniają, że nikomu nie szkodzili,
nawet Gieremek nie chce przypomnieć sobie, że w latach stalinowskich posyłał
ludzi ze swojego otoczenia uniwersyteckiego do więzienia. Te służby nie
werbowały ludzi bezużytecznych, nieprzydatnych. Zapewniały one swoim agentom
konkretne korzyści materialne, zawodowe, społeczne, ale w zamian żądały
świadczenia usług. Miały sprecyzowany i praktyczny cel: oddziaływanie
poprzez swoich agentów na opozycję, infiltrowanie jej, ograniczanie lub
hamowanie jej działań. Szantaż, groźby, prowokacje, także różne formy
przekupstwa, były ich standardowymi metodami. I jedni ulegali im, inni nie.
Niektórzy, choć było ich wówczas niewielu, często heroicznie, ale skutecznie
broniło się przed naciskami i szantażem.. Nie ulegało, nie tylko szantażom i
zapowiadanym represjom, ale także nie dało się przekupić stanowiskami,
awansami, pieniędzmi. Jednakże sporo łasych na korzyści ulegało namowom. I
do nich należeli tacy ludzie, jak Michał Boni, Lech Wałęsa, Władysław
Frasyniuk, Barbara Labuda ... którzy bez nacisku i szantaży, dla osiągnięcia
własnych korzyści, za owe judaszowe 30 srebrników, gotowi byli zdradzić
swoje ideały i najbliższe otoczenie.Z tym, że do tej pory Frasusyniuk np.
nie przyznał się publicznie, że współpracował z gen. Kiszczakiem przy
tworzeniu "okrągłego stołu" i że namawiał innych do zdrady. (1) Natomiast
Wałęsa tłumaczy podjęcie współpracy z SB, podobnie, jak Boni, stosowanym
wobec niego szantażu, że jeśli się nie zgodzi na współpracę, to Kiszczak
zwróci się do Frasyniuka lub kogoś innego, gotowego go zastąpić, "nie chcęm
ale muszem". ( 2) Usprawiedliwianie się Boniego, Wałęsy, czy Frasyniuka,
koniecznością podjęcia współpracy z SB, jest naiwne, czy wręcz głupie.
Przecież każdy z nich mógł się wycofać z działalności opozycyjnej. Było
oczywiste, że każdy kto podejmował w tym czasie nielegalną działalność
obywatelską był narażony na szantaż, represje, dyskryminację: płacił wysoką
cenę, by zachować godność: albo godził się świadomie na współpracę. Boni
mówi, np. że podpisał akt współpracy z SB, bo ''Esbecy podśmiewali się , że
złapali mnie przypadkiem na zdradzie małżeńskiej". Czyli złapali go u
kochanki. Twierdził, że miał do wyboru: albo zdradę Sprawy, Ojczyzny albo
awanturę małżeńską w domu ? W tym drugim wypadku , mogło najwyżej grozić
rozwodem, do którego i tak miało dojść. choć nieco później. Chciał być wciąż
na gorze, wśród rządzących; najpierw przy wsparciu SB , a później
KOR-o-Solidarności. Przyznał sie dopiero po 10 latach , gdy IPN docierał do
jego akt. Zatajając swoją współpracę z SB okazał sie łajdakiem i tchórzem.
Twierdzę tak, bo osobiście byłem w podobnej sytuacji przed sierpniem i po
sierpniu 1980 r. działając w nielegalnej opozycji ( w Ruchu Obrany Praw
Człowieka i Obywatela i w Wolnych Związkach Zawodowych ). Zapewne SB
traktowała różnie poszczególnych działaczy, w zależności od ich statusu
społecznego. Niektórzy byli traktowani łagodniej inni surowej. Bardziej
surowo traktowano robotników i działaczy spoza Warszawy. Nie zawsze też
każdego SB próbowała zwerbować. Rezygnowała np. z ludzi, którzy mieli
własne, ugruntowane poglądy, twarde zasady moralne, mocne charaktery, nie
rokowali nadziei , że się dadzą przekupić lub zastraszyć. Od tych osób
wymagano jedynie zaniechania dalszej działalności opozycyjnej. Robotników
przeważnie traktowano brutalnie i bito. Wielu działaczy rzeczywiście
wycofywało się, o co nie można mieć do nich pretensji. Bowiem SB nie tylko
straszyła, ale zawsze spełniała swoje groźby . Mówię o sytuacjach bardzo
dobrze mi znanych z autopsji, z własnego bolesnego doświadczenia. Też w roku
1978 stanąłem wobec alternatywy, czy ulec szantażowi i zrezygnować z dalszej
niezależnej działalności obywatelskiej (SB znając moje poglądy nigdy nie
proponowała mi współpracy), czy narazić siebie i moich najbliższych na
represje? Podobną alternatywę miał także Boni, Frasyniuk i inni. Ja miałem
wówczas bardzo wiele do stracenia i dlatego przeżywałem momenty wahania.
Zarabiałem, jak na tamte warunki, bardzo dobrze, oprócz uczelni , pracowałem
jako doradca do spraw organizacji i zarządzania w dużych przedsiębiorstwach,
Wiele publikowałem, brałem aktywny udział w działalności naukowej; byłem w
trakcie przygotowywania pracy habilitacyjnej ( pobierałem stypendium
habilitacyjne na Politechnice Wrocławskiej). SB zapowiedziała, że to
wszystko stracę, jeśli nie zaniecham dalszej działalności. Grożono także
mojej rodzinie. I trzeba przyznać, że SB dotrzymała słowa. Zwolniono mnie ze
wszystkich funkcji i stanowisk. Odmówiono mi jakiejkolwiek pracy zgodnej,
choćby częściowo z moim wykształceniem i zawodem, a nawet odmówiono mi
zatrudnienia na stanowisku robotnika budowlanego (Berufsverbote) .
Oczywiście nie byłem wyjątkiem. Podobne szykany dotknęły w tamtym czasie
wielu działaczy w kraju, przed którymi zamknięto szczelnie drzwi do kariery
naukowej, prawniczej, wojskowej, zawodowej, a także odmówiono im prawa do
zatrudnienia i wykonywania zawodu. Ale większość z nich , mimo tych szykan,
zachowała sie godnie: np. inż. Józef M. Janowski ze Zduńskiej Woli,
prokurator Bogusław Śliwa z Kalisza, Adam Pleśniar z Wrocławia, nauczyciel
mgr Zbigniew Sieminski, nauczyciel z Łodzi, Andrzej Czuma i Adam
Wojciechowski z Warszawy, robotnicy: Kazimierz Świtoń z Katowic, Jan
Zapolnik z Gdańska, Bolesław Cygan z Wodzisławia Śl. Marek Chwalewski -
ektrotechnik, z Pabianicemec. mec. Karol Głogowski - z Łodzi, inż. Kazimierz
Janusz, dziennikarz, z Warszawy, inż. leśnik, Tadeusz Newelski, z Pieszyc k.
Wałbrzycha, Janusz Rożek, rolnik,działacz chłopski , z Kolonii Górnej k.
Lublina, inż. Adam Skowroński z Wrocławia, Edward Staniewski, kreślarz , z
Warszawy, mgr Bogusław Studziński - działacz katolicki, dziennikarz, z
Zalesia G. k. Warszawy, Kazimierz Szoloch, robotnik, stoczniowiec, z
Gdańska, inż. Tadeusz Wolf, z Kalisza (3) Oni mimo prześladowań nie ulegli
naciskom i szantażom SB. Te, choćby kilka przykładów, dowodzi, że można było
zachować sie przyzwoicie, tylko trzeba było mieć charakter, odwagę i
zapłacić za to wysoką cenę, niekiedy bardzo wysoką . Naród może z nich być
dumny. Pan Boni nie chciał takiej ceny płacić, więc poszedł na współpracę.
Niepokojący jest stosunek Tuska i PO do Boniego i do ludzi, którzy kiedyś
się sprzeniewierzyli, zawiedli, a także jawne prezentowanie niechęci do IPN
i kontynuowania lustracji. Zdrajcom mogą przebaczyć tylko ich ofiary, tylko
ludzie którzy zachowali się godnie w przeszłości, a nie pan Tusk, PO,
Demokraci, SLD itp. Jest też zjawiskiem wielce przykrym, wstydliwym i
kompromitującym, dla kolejnych ekip rządzących, że, ci którzy się
zeszmacili, skompromitowali, zdradzili, wciąż znajdują obrońców, natomiast
ci, którzy okazali się niezłomni, uczciwi, nie zawiedli, zepchnięci zostali
po sierpniu 1980 roku na margines życia społecznego i obywatelskiego.
Odchodzą z żalem i goryczą z tego świata, bo nikt im za ich ofiarność i
rzetelne wypełnianie powinności obywatelskich nie podziękował, a przecież
było tyle okazji. .
Dr Leszek Skonka, b. działacz opozycji przed i posierpniowej. Wrocław 3
listopad 2007
Przypisy
1, Mirosław M. Krupiński: wiceprzewodniczący Krajowej Komisji
Koordynacyjne(zastępca Wałęsy) zarzuca Frasyniukowi współprace z SB w czasie
stanu Wojennego pisząc(.) w czasie kiedy interesy "Solidarności " jako
całości były dla mnie pierwszoplanowe , tego aspektu "solidarności
więziennej" nie poruszałem, aby obrazu "S" nie psuć. Teraz w roku 2001,
zaczynają docierać do mnie, układające się w całość dalsze fragmenty
politycznej prostytucji, których dalej maskować powodów nie mam. (.) "Gdzieś
na przełomie lat 82/83 przywieziono do Łęczycy Władysława Frasyniuka. Przez
kilka dni trzymano go oddzielnie, a następnie "dokwaterowano" do nas. Było
nas już wtedy ponad dziesięciu i od czasu do czasu zmieniano nam
strategicznie cele. Po jednej z takich roszad znalazłem się sam na sam z
Frasyniukiem w małej celi z czteroma pryczami. Zastanawiałem się nad celem
takiej rozrzutności metrażowej -cele były zwykle przepełnione, tutaj pomimo
dwóch pustych prycz nie dokwaterowano nam nawet wtyczki ( byli tacy).
Najmniej machiawelicznym wytłumaczeniem mogło by, że cela miała dobry
podsłuch i chciano posłuchać naszych rozmów. Rozbawiony pomyślałem że
słuchających spotka raczej zwód , bo Frasyniuka za tytana intelektu raczej
nie uważam - zatem szans za ekstrawertyczne dyskusje z mojej strony nie
było. W jakimś jednak stopniu się pomyliłem - Władek miał dziwnie wiele do
powiedzenia. Nie mówił wprawdzie własnym językiem tylko cytatami z Michnika
, Kuronia & Co, ale mówił zadziwiająco wiele zadziwiająco płynnie. Wręcz
recytował. Nie było w tym "prawie monologu" , nic o "Solidarności" ,
członkach KK , której obaj byliśmy , ani o sytuacji Polski, której
wykładnikiem była nasza obecność w Łęczycy. Było natomiast wiele o strategii
dojścia do władzy i o władzy tej przyszłym składzie. A ów referowany skład
był z grubsza, taki jak to dziś bym określił pomagdalenkowy - czyli
Frasyniuka idole, Frasyniuk i ci, co z nimi trzymać będą. ( .) Do tej pory
nie jestem pewien, co było powodem tej wylewności. (.) Może inspiracja
Kiszczaka & Co, którzy mogli uważać mnie za kandydata przyszłego
magdalenkowca. Może wreszcie frasyniukowe mniemanie , że nikt okazji
przyłączenia się do przyszłej władzy się nie oprze i będzie o jej względy
czynem i lojalnością zabiegał. Najbardziej dziś prawdopodobna wydaje mi się
mieszanina wszystkich trzech powodów - bo przecież ktoś musiał nam to tet a'
tet w pół pustej celi zorganizować, a mój "wykładowca teorii dorwania się do
przyszłej władzy" mówił otwarcie, jak do swojego. A Ja go nieszczęsny
zbyłem, jak głupiego dzieciaka i wyśmiałem ( nie próbując nawet uwagi na
spodziewany podsłuch i Frasyniuka własne walory intelektualne , polemizować)
wywołując najpierw zdziwienie i konsternacje , następnie wyraźną wrogość.
Musiał jakiś plan, w stosunku do mnie się w tedy rypnąć. .Czyj? Mirosław M.
Krupiński, Zaułki zbrodni, Ottawa, Kanada, 2005, s. 91 do 96
2. Wałęsa usprawiedliwia się w jednym z mailów skierowanych do mnie, że
był szantażowany w stanie wojennym przez Kiszczaka, który groził mu, że
jeśli on nie pójdzie na współprace z rządem, nie będzie uczestniczył w
porozumieniu w Magdalence, a następnie przy tworzeniu porozumienia przy
"okrągłym stole, to zwrócą sie do Frasyniuka , lub kogoś innego, który go
chętnie zastąpi. ("Nie chce, ale muszęm" ).
3. Bogusław Śliwa jest przykładem szlachetnym, godnym zapamiętania. i
naśladowania Był prokuratorem w Kaliszu. Chciał wytoczyć proces przeciw
milicjantowi, który zastrzelił swojego sąsiada . Milicja i władze partyjne
chciały uniknąć skandalu i postanowiły sprawę zabójstwa zatuszować.
Prokurator Śliwa jednak nie zgodził się. Najpierw przełożeni nalegali, by
dochodzenie umorzył. Następnie odebrali mu te sprawę. Ponieważ nadal upierał
sie by proces sie odbył, to wyrzucono go z prokuratury . Gdy i to nie
pomogło i sprawę próbował nagłośnić publicznie, pozbawiono go jakiegokolwiek
pracy na terenie Kalisza. Dopiero po kilku latach pozwolono mu podjąć pracę
radcy prawnego za nędzne wynagrodzenie , ale w odległym Ostrowiu Wkp.
Bogusław Śliwa już od kilkunastu tal nie żyje, ale warto zapamiętać Go ,
że należał do grona ludzi odważnych, szlachetnych i nieugiętych wobec zła.
PS.
Na soc.culture.polish wkleiłem dokument, zaświadczenie z IPN pana Skonki,
że jest osoba poszkodowaną.
boukun
Następne wpisy z tego wątku
- 05.11.07 11:54 boukun
Najnowsze wątki z tej grupy
- potwierdzenie notarialne dokumentow tozsamosci ze zdjeciem
- Re: Zwolniony z IKEA za "wąty" przeciw firmowej promocji LGBT-IQ+ przywrócony do pracy - SN odrzucił kasacje (sygn. akt I PSK 62/24)
- Nagranie poglądowe
- Prawomocne odszkodowanie za pluskwy w areszcie
- Re: Zwolniony z IKEA za "wąty" przeciw firmowej promocji LGBT-IQ+ przywrócony do pracy - SN odrzucił kasacje (sygn. akt I PSK 62/24)
- Re: Zwolniony z IKEA za "wąty" przeciw firmowej promocji LGBT-IQ+ przywrócony do pracy - SN odrzucił kasacje (sygn. akt I PSK 62/24)
- Re: Odszkodowanie za za długie reklamy w kinie [Indie, 25m]
- Re: UE "Praworządność" po Rumuńsku 2: Zwycięzca unieważnionych wyborów aresztowany przed zajerestrowaniem kandydatury
- rozliczenia policji
- Zbigniew Ziobro śmie sugerować "niedostatki niezawisłości" sędzi (wątpliwości co do bezstronności)
- Szpital
- Antifa
- Ciekawy wyrok Sadu Najwyzszego USA
- Spalinki:)
- Kula w łeb
Najnowsze wątki
- 2025-02-27 potwierdzenie notarialne dokumentow tozsamosci ze zdjeciem
- 2025-02-27 Re: Zwolniony z IKEA za "wąty" przeciw firmowej promocji LGBT-IQ+ przywrócony do pracy - SN odrzucił kasacje (sygn. akt I PSK 62/24)
- 2025-02-27 Nagranie poglądowe
- 2025-02-27 Prawomocne odszkodowanie za pluskwy w areszcie
- 2025-02-26 Re: Zwolniony z IKEA za "wąty" przeciw firmowej promocji LGBT-IQ+ przywrócony do pracy - SN odrzucił kasacje (sygn. akt I PSK 62/24)
- 2025-02-26 Re: Zwolniony z IKEA za "wąty" przeciw firmowej promocji LGBT-IQ+ przywrócony do pracy - SN odrzucił kasacje (sygn. akt I PSK 62/24)
- 2025-02-26 Re: Odszkodowanie za za długie reklamy w kinie [Indie, 25m]
- 2025-02-26 Re: UE "Praworządność" po Rumuńsku 2: Zwycięzca unieważnionych wyborów aresztowany przed zajerestrowaniem kandydatury
- 2025-02-25 rozliczenia policji
- 2025-02-25 Zbigniew Ziobro śmie sugerować "niedostatki niezawisłości" sędzi (wątpliwości co do bezstronności)
- 2025-02-25 Szpital
- 2025-02-24 Antifa
- 2025-02-23 Ciekawy wyrok Sadu Najwyzszego USA
- 2025-02-22 Spalinki:)
- 2025-02-21 Kula w łeb