Jan Werbinski napisał(a):

> Dzwoni do mnie pani podająca się za pracownika z księgarni Rubikon w
> Krakowie oferując możliwość zakupu po 100 zł plansz dydaktycznych dla
> żarskiego gimnazjum przy ulicy Broni Pancernej.
>
> Gawędzimy sobie, ale postanowiłem zapytać ile pomocy faktycznie trafi do
> szkoły. To okazało się być tajemnicą. Pani przyznała się do prowizji 10%,
> ale
> jak dużą kolejną część zabiera firma jest tajemnicą. Chciałem ten temat
> rozwinąć ale pani zrobiła się bardzo nerwowa i szybko mnie pożegnała.
>
> Zapewnia, że ma pisemne upoważnienie szkoły, a na koniec otrzymam listem
> poleconym całą dokumentację.

Przemyśl ten stan faktyczny jeszcze raz, bo coś się nie klei. W końcu
pani działa w imieniu szkoły (chcę przedstawić pełnomocnictwo) czy
księgarni (chce sprzedać szkole książki)?

>
> Ma ktoś podobne przygody? Która jednostka policji zajmuje się tego typu
> sprawami?

Zasadniczo działalnością gospodarczą policja nie powinna się zajmować.
Walka ze "spekulantami" się "na razie" skończyła.

--
@2007 Johnson
j...@p...com
"Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"