> czyli jako tako w mojej nieobecnosci któregos dnia moge miec przeryty plac
> :) a straz miejscka moze w tej sytuacji moze wiecej??

Generalnie, to proponowalbym demonstracje sily ;)

Znaczy sie jak widzisz jak sasiad cos ryje, to wyskakujesz do niego z
krzykiem: policja, wykopuja moja tesciową !!!!

;-)

A tak na serio, to idz do niego, ale nie sam, tylko wez sobie dwoch
swiadkow i zapytaj sie go oficjalnie o co mu chodzi. Jak bedzie sie
rzucal, to poinformuj go, ze to twoja ziemia i nie ma prawa tam wchodzic
bez twojego pozwolenia, a w przypadku naruszenia wlasnosci wezwiesz
policje.


--
Krzysiek, Krakow, http://www.ceti.pl/~jimi/