No to dopiero mi się rozjaśniło wiele spraw... Kiedyś (raz jedyny)
wybraliśmy się z sąsiadem jako reprezentanci bloku na takowe zebranie.
Dyskusje i pyskówki różnych opcji trwały tak długo, że w pewnym momencie
postanowiliśmy opuścić szacowne grono nie doczekawszy się głosowania.
Teraz dopiero oczy mi się otworzyły po co ten cały cyrk się odbywał. No to
ładnie, dobrze to sobie kombinują, a my jak te owieczki dajemy się wodzic za
nos.Eh!!
Pozdrawiam, wreszcie oświecona Graszka.