czwartek, 2 grudnia 2021 o 12:25:49 UTC+1 Monika Głowacka napisał(a):
> Idę... mówią: jest komplet jak chcę wejść, to mam pokazać QRkod COVID,
> jak nie pokaże to mam czekać aż wyjdzie ktoś, aby sztuka się zgadzała.
>
> Pokazuję QRkod bo dla mnie to nie problem, ale jak chce trenera zobaczyć
> QR kod to on mi nie pokazuje bo nie musi.
>
> Dopiero jak z 4 koleżankami zagroziła, że poproszę zwrot
> niewykorzystanego abonamentu, bo ona chce ćwiczyć i musi miec pewnośc,
> że personel jest bezpieczny... wszyscy pokazali, że są zaszczepieni.
>
> Wiem wiem... zaszczepienie nie chroni ale też podobno zaszczepieni
> krócej prądkują

A zeskanowałeś im te kody telefonem z tą fajną apką z ministerstwa zdrowia?
I jeszcze do tego sprawdziłaś dowody osobiste, czy to naprawdę na nich te certyfikaty
wystawione?
Bo kod może sobie każdy wygenerować.
"Zaszczepić" "bez igły" właściwie też.

Jak był ten rok, co to inpost podwędził poczcie przesyłki z sądów, to akurat
odbierałem w kiosku wpisy do księgi wieczystej.
Dowodu mi kioskarka nie sprawdziła.
To pytam, czy mogę odebrać też dla żony, żeby tu nie musiała latać - a ona, że nie,
bo nie jestem kobietą. "Więc jakbym przyszedł z koleżanką, to bym dostał?" " Tak."
Albo przez telefon - żona pojechała do Finlandii, pierwsza zagranica po przeniesieniu
numeru do plusha - i niespodzianka, wyłączony roaming.
Więc dzwonię do plusha i pytam, jak to włączyć - na szczęście to było UE więc
zadwonienie z telefonu koleżanki na infolinię nie kosztowało fortuny.
Ale pytam się, czy ja mógłbym się "uwierzytelnić", bo pewnie wszystkie potrzebne
informacje mam. "Nie, bo to męski głos". Więc tu też patent z koleżanką by zadziałał.
Ew. vocoder albo IVONA (choć tu głos był chyba męski) ;>