Użytkownik "Wojtek" <a...@p...fm> napisał w wiadomości
news:f4kg46$nvq$1@news.dialog.net.pl...
>
> -------------------------
> Opisz na priv dokładnie o co chodzi?

To już napiszę lepiej tu, to nic prywatnego, tylko nie chciało mi się
kolejny raz tej historii opowiadać. Postaram się streścić: TPSA wystawiła mi
pierwszą fakturę za telefon za okres od daty wcześniejszej niż data
podpisania umowy oraz na nieprawidłowy abonament (wtedy standardowy zamiast
oszczędnego, który wybrałem). Jeszcze trzy kolejne faktury zostały
wystawione na nieprawidłowy abonament. Każdą natychmiast reklamowałem i w
każdym przypadku na _pełną kwotę_ gdyż do poprawy było wszystko - zarówno
abonament jak i opłata za połączenia wymagająca przeliczenia według innych
stawek i po uwzględnieniu darmowych impulsów, które w ab. oszczędnym były a
w standardowym nie. Reklamacje zostały uwzględnione w całości na moją
korzyść a najdłużej ciągnąca się, dotycząca poprawienia daty zawarcia umowy
była rozpatrywana aż 8 miesięcy.

W tym czasie wielokrotnie poganiałem sprawę i beskutecznie usiłowałem
dowiedzieć się jaka będzie prawidłowa kwota do zapłaty. Wszystkie poprawne
faktury płaciłem w terminie, wszystkie korygowane w chwili otrzymania
korekty a tę najdłużej rozpatrywaną zaraz, gdy podano mi prawidłową kwotę
(jakiś miesiąc przed otrzymaniem korekty).

Zanim minęło te 8 miesięcy TPSA wystawiała mi żądania zapłaty, które też
reklamowałem, przekazała sprawę do windykatora Intrum Justitia i zdążyła
wyłączyć mi telefon w kierunku wychodzącym (pozbawiając mnie jednocześnie
możliwości użycia darmowych impulsów). Złożyłem wyjaśnienia windykatorowi,
zakwestionowałem wyłączenie telefonu jako bezpodstawne (jedyna nieopłacona
wtedy faktura była wystawiona błędnie, znajdowała się w postępowaniu
reklamacyjnym a TPSA nie była w stanie podać mi prawidłowej kwoty
należności). Widnykator zwrócił sprawę, linia została włączona.

TPSA wystawiła mi standardową fakturę za miesiąc, w którym wyłączony był mój
telefon, ja tę fakturę zareklamowałem i odmówiłem zapłaty z tytułu
bezpodstawnego niewypełnienia przedmiotu umowy. Pojawiła się jeszcze nota
odsetkowa za zapłatę wcześniej reklamowanych faktur w terminach korekt
zamiast w oryginalnych terminach płatności błędnych faktur. Zakwestionowałem
ją i odstąpiono od windykacji tej noty.

Po kilku miesiącach znowu odłączono mi telefon w kierunku wychodzącym z
powodu braku zapłaty faktury za okres pierwszego wyłączenia. Też to
zareklamowałem i w końcu wypowiedziałem umowę. Do zakończenia okresu
wypowiedzenia nie przywrócono już działania mojego telefonu. Był wyłączony
przez kolejne dwa miesiące.

TPSA najpierw sama wysyłała mi wezwania do zapłaty, potem skorzystała z
firmy Pactor, której też składałem wyjaśnienia a obecnie w posiadaniu
rzekomego długu (za 3 miesiące niedziałania telefonu) znajduje się firma EOS
KSI Polska. Ta ostatnia była wyjątkowo uporczywa i (chyba) dała sobie ze mną
spokój dopiero po dwukrotnym pisemnym żądaniu z mojej strony, skardze do
GIODO na naruszenie ustawy o ochronie danych osobowych i rozmowie
telefonicznej, którą nagrałem informując ich o tym.

Tak, jak pisałem wcześniej, chcę załatwić sprawę ostatecznie a nie z
aktualnie zajmującą się nią firmą windykacyjną i chcę uzyskać
zadośćuczynienie za nękanie mnie i mój stracony czas i dlatego jestem
zainteresowany powództwem, które pozwoli mi doprowadzić do takiego skutku.

Wiem, że mogę olewać to, co dostaję. Wiem, że bez wniesienia sprawy ani TPSA
ani żaden windykator niczego ode mnie nie uzyska. Wiem, że w przypadku
wniesienia sprawy będę się mógł obronić ale mam już tego dość i nie chcę się
bronić - chcę aktywnie zaatakować :)

pozdrowionka

pinkdotR