eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSprzedaż kredytu a ochrona danych osobowych.Re: Sprzedaż kredytu a ochrona danych osobowych.
  • Data: 2004-03-29 07:23:57
    Temat: Re: Sprzedaż kredytu a ochrona danych osobowych.
    Od: "poool" <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    No dobra powiem Wam cos jeszcze
    Kredyt jest w wysokości 7 tys PLN, a w tymsamym banku mam mam 3 razy większy
    debet.
    jestem więc wiarygodnym klientem banku z miesięcznym wpływami
    przekraxczającymi ten kredyt.
    A zdenerwowało mnie to że jak pisalem niewiedzialem kto jest teraz
    właścicielem mojego dlugu.
    A tu nagle dowiaduje sie ze bank sprzedal ten kredyt, a gdyby sie
    skontaktowal ze mną i spytał napewno niezgodziłbym sie, tylko spłaciłbym od
    ręki. A teraz jakaś firma windykacyjna naliczyła mi prawie 6 tys zł kosztów
    windykacji. I dlatego powiedziałem że
    jeśli ktoś puścił cynk że jest gość co ma kase i możecie go skubnąć.........
    no to już się znowu denerwuje. I napewno tak tego nie zostawie.
    Dlatego prosze o skupienie się na meritum sprawy, czyli czy mam szanse na
    wyrok który mnie zadowoli, oraz jakiego zadośćuczynienia moge oczekiwać


    Użytkownik "tomek tarasiuk" <l...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:c46soj$2o2$1@inews.gazeta.pl...
    > kam <X#k...@p...onet.pl.#X> napisał(a):
    >
    > > Wspaniały wzór do naśladowania. Mniej wiecej jak złodziej, który
    > > oskarżyłby właściciela, że ten go pobił po złapaniu we własnym
    > > mieszkaniu. I zażądał zadośćuczynienia.
    > >
    > > KG
    > >
    > Widzę że przeszliśmy na dyskusję o etyce i moralności. Osobiście wolę
    > naszego poola (nie mylić z zupełnie innym ). Zwłaszcza że wyjaśnił o co
    tak
    > naprawde chodzi. Ja nigdy nie ośmieliłbym sie na radę w stylu " a moze byś
    > oddał co pozyczyłeś" bo wyszedłbym przed samym soba na kretyna. Takie
    > stwierdzenie w opisywanej sytuaji to nazwanie kogos złodziejem. Moze tak
    > zrobić tylko ktoś na wskroś uczciwy. To znaczy taki kto zawsze oddawał co
    > pożyczył. Nigdy nie jechał tramwajem bez ważnego biletu. Nie ma pirackich
    > płyt i programów. Taka liste mozna ciągnąć w nieskończoność. I im więcej
    się
    > wymieni przykładów tym bardziej spada możliwość spotkania kogoś takiego.

    > dochodzi sie do wniosku ze takich ludzi włącznie z soba nie ma. Z dużą
    dozą
    > prawdopodobieństwa, chciaż Ciebie nie znam, mogę powiedzieć że i Ty nie
    masz
    > prawa tak pisać i pouczać innych. Tomek
    >
    > --
    > Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
    http://www.gazeta.pl/usenet/


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1