"Marek B." <marek@NO_SPAM-bratek.ogr.ar.krakow.pl> schrieb im Newsbeitrag
news:slrndg8dej.8q0.marek@noga.autocom.pl...
> Witam,
> Prosze o rady, tak zgodne z prawem, jak i bardziej ludzkie :)
>
> Marek

Wiesz co ? Ja mam takiego kolege, ktory jest przykladem typowego biurwowca.
Praca fizyczna nigdy sie splamil, silownie i inne takie nie dla niego.
Typowy bladawiec biurowy. Wyglada tez raczej mocno niegroznie. A jego sasiad
zaczynal kariere jako kierowca ciezarowki, teraz co prawda ma tych
ciezarowek kilka - czyli przedsiebiorca pelna geba. Jednak kawal chama i
prostaka. Do tego z samego wygladu tak gdzies cztery lata bez zawieszenia. I
tenze sasiad mila z moim wymoczkiem ciagle problemy. Typowe jezdzenie
bezmozgowca nad tchorzem podszytym sasiadem. Ktorejs nocy wracal nasz
bydlaczek podciety do domu i wyrwal kumplowi gwiazde z maski mercedesa i do
tego jeszcze kluczem ostro taze maske pocharatal. Pech cial, ze samochod byl
gdzies tak przed dwoma tygodniami po wypadku wlasnie z przodu
wyremontowany - przednie blachy, maska, lampy - lacznie z lakierowaniem. I
moj kumpel nie wytrzymal. Nastepnego dnia czekal w garazu na sasiada, dla
pewnosci z takim poteznym francuzem do rur w rece. I sobie serdecznie z nim
pogadal. Nie, nie bil go - za bardzo sie bal, ze ten mu odda. Ale od tego
czasu sasiad pierwszy mowi "dzien dobry", sprzata sam wspolna droge itd.
itd.

Moze ty tez wypozycz sobie sklepikarza (najlepiej bez swiadkow) na powazna
rozmowe ? Czasami pomaga, jak jest z toba kolega z silowni, abo co ?

Andy

P.S to bylo takie bardziej ludzkie. Inny wariant, to zeby ten "kolega" z
silowni (moze byc Ukrainskiej) "pogadal" ze sklepikarzem.

do góry