Może opowiem na naszym przykładzie, założyliśmy sobie 4 lata temu ASK
(nielegalnie, bez zgody spółdzielni),
Próbowalismy od 2 lat siec zalegalizowac, oczywiscie spółdzielnia odmawiała.
Aż tu nagle na klatke weszła firma zakładająca sieć.
Oczywiście wszyscy sie obużyliśmy i pytanie do spółdzielni dlaczego? Ona
oczywiście miała już odpowiedz - sami sobie ją wybraliście, chociaż nikt
nigdy nie zapukał do naszych drzwi. Przetargu jako tako nie było
ogłoszonego, no ale oczywisciie firma ponoc go wygrała a spółdzielnia nie
chce 2 sieci na jednym bloku.
Zbuntowaliśmy sie i napisaliśmy pismo do spółdzielni wraz z podpisami
lokatorów o legalizacji , po 2 tygodniach przyszła odmowa. Hehe.
No to sie zbulwersowalismy, nastepne pismo, tyle ze tym razem do rady
dzielinicy, no i już po tygodniu zgoda przyszła, czeba było przedstawic spis
lokatorów chetnych do podłaczenia i plany budynku i okablowania - no ale
siec jest juz legalna, my juz na 2 blokach mamy ok 40 komputerów a firma
która sie pchała ma raptem 5-6 podłaczonych a unas kompów przybywa. Jedyny
minusy tej potyczki sa takie ze czeba bylo na nowa przebudowywac
okablowanie, bo dotychczas było po elewacji a teraz jest w ssrodku bloku w
rurkach, czeba było wsadzic troche kasy.

Morał z tego taki że nie ma sensu wogóle ze spółdzielnia co rozmawiac,
panowie idzcie wyżej do rady dzielnicy a nawet i miasta.
--------------------------------------------
pozdrawiam Bezy