eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoRe: SN: Wolno protestować w kościele (budynku) w czasie aktu religijnego. Znaczy się w cerkwi i synagodze też?Re: SN: Wolno protestować w kościele (budynku) w czasie aktu religijnego. Znaczy się w cerkwi i synagodze też?
  • Data: 2024-08-07 00:04:44
    Temat: Re: SN: Wolno protestować w kościele (budynku) w czasie aktu religijnego. Znaczy się w cerkwi i synagodze też?
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 06.08.2024 o 23:50, Shrek pisze:
    >>> A wcale bo nie. Jesteś członkiem kościoła i zawsze będziesz. Jak nie
    >>> wierzysz to spróbuj sprawić żeby usunęli twoje dane z rejestru
    >>> członków:P
    >> Oni nie dysponują rejestrem członków, tylko rejestrem ochrzczonych.
    > Oni twierdzą co innego.
    >
    Ich prawo. Mamy wolność słowa.
    >
    >> Ba, w tych rejestrach jest masa nieżyjących osób, bo nie zawsze
    >> pogrzeb jest kościelny.
    > No i w czym problem - przecież dalej jesteś katolikiem jak dobrym to w
    > niebie jak złym (a już szczególnie jak dokonałeś aktu nieskutecznego ich
    > zdaniem wystąpienia) to w piekle:P

    Bóg ponoć jest nieskończenie miłosierny. Pojęcie piekła w doktrynie
    Kościoła Katolickiego ewoluowało na przestrzeni wieków. Wczesne
    chrześcijaństwo czerpało z judaistycznych koncepcji Szeolu i Hadesu,
    które były miejscami przebywania zmarłych. W Nowym Testamencie pojawiają
    się wzmianki o piekle jako miejscu wiecznej kary, co miało na celu
    podkreślenie konsekwencji grzechu.

    W średniowieczu, szczególnie od X wieku, Kościół Katolicki zaczął
    bardziej szczegółowo rozwijać doktrynę piekła, przedstawiając je jako
    miejsce wiecznych mąk dla dusz grzeszników. Współczesne nauczanie
    Kościoła katolickiego opisuje piekło jako stan ostatecznego oddzielenia
    od Boga, a niekoniecznie jako miejsce fizycznych cierpień. No jak ktoś w
    Boga nie wierzy, to chyba mu to specjalnie nie przeszkadza, że jest
    oddzielony od czegoś, czego nie ma. Nawet uważam, że to dość logiczne i
    konsekwentne. No i załatwia sprawę nieskończonego miłosierdzia bożego.

    Ale ja nie uważam się za szczególnie silnego w tej teorii. Mnie tam
    wystarcza, że podobno wiara wystarcza do zbawienia. Nic tam nie ma o
    uczęszczaniu na msze, spowiedzi i innych podobnych rzeczach.
    >
    >> Nie mają danych o zmianach nazwiska, o ile ich ne powiadomisz o tym.
    >> Niue maja adresów, o ile tego nie podasz. Co to za rejestr?
    > Gówniany:P Ale im to nie przeszkadza.

    Mnie w sumie też.
    --
    (~) Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1