W dniu 12.09.2022 o 13:20, Olin pisze:

>>> https://oko.press/dezubekizacja-tk-strasburg/
>> Spróbuj zrozumieć, co tam jest napisane.
> Nie wiem, które słowa są dla Ciebie niezrozumiałe, ale ogólnie rzecz
> biorąc chodzi o to, że winny opóźnień jest przede wszystkim Trybunał
> Konsumpcyjny i przyznał za to odszkodowanie. W 2021 Sąd Okręgowy w
> Warszawie nakazał przywrócenie emki do po wysokości przed 1.10.2017
> To sugeruje, że jednak da się dochodzić swoich praw przed sądem, a
> pisałeś, że nie.
>
Problemem jest to, że sądy pozawieszały sprawy na czas zajęcia
stanowiska przez Sąd Najwyższy, a Sąd Najwyższy nie zajmuje stanowiska.
To - tak w skrócie. Jestem głęboko przekonany, że to stanowisko może być
tylko jedno i większość ludzi kiedyś wygra te sprawy, a Polska (czyli my
wszyscy) zapłacimy olbrzymie odszkodowania, ale chwilowo nie o to chodzi.

Chodzi o to, że rozpatrzenie czegoś, co gołym okiem widać, że jest
oczywiste przeciągane na lata nie jest żadnym prawem do sądu. Równie
dobrze można się powoływać na "sąd ostateczny", który najpewniej kiedyś
nastąpi. To, że po czterech latach komuś się udało na wiele tysięcy
represjonowanych, to też nie jest dowód czegokolwiek. Zwłaszcza, ze
podobno jest tak, że Biuro Emerytalno-Renotowe nie odwołuje się tylko od
tych spraw do kolejnych instancji, w których różnice są groszowe (renty
rodzinne, gdzie renta po funkcjonariuszu jest kilka złotych wyższa od
najniższej możliwej prawnie). Nie wiemy, o jaki przypadek w cytacie chodzi.

--
Robert Tomasik