eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoReklamacja - uszkodzenie (po) zakupieRe: Reklamacja - uszkodzenie (po) zakupie
  • Data: 2004-12-13 02:21:34
    Temat: Re: Reklamacja - uszkodzenie (po) zakupie
    Od: fi5h <f...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik Zbynek Ltd. napisał:

    >
    > Ty zawsze uważasz, że klient jest oszustem i złodziejem.

    cos mi zarzucasz ? a moze sie pohamuj skoro tekstu nie rozumiesz.
    Gdzie napisalem ze tak uwazam ?

    > Strata klienta bierze się często z tego, że wierzy w uczciwość
    > sprzedawcy, który może (tu mógłbym powiedzieć, że zawsze:-) być oszustem.

    taa i to ja robie z ludzi oszustow heh .

    > Byłem świadkiem jak klient kupił dużą wieżę. SONY czy coś takiego.
    > Bardzo duży karton zataśmowany plastykowymi, zgrzewanymi taśmami.
    > Zamknięty pewnie w fabryce. W środku kolejne 3 kartony: wieża i 2
    > kolumny. Jeden karton z kolumną był wgnieciony. Po otworzeniu okazało
    > się, że narożnik kolumny jest zmiażdżony. Zewnętrzny, zbiorczy karton
    > był oczywiście w idealnym stanie. Klient otworzył to w sklepie tuż po
    > zakupie. Niech mi ktoś powie, czy sklep uwzględniłby gwarancję, gdyby
    > klient przyjechał z tym z domu za godzinę?

    no a jak myslisz po co sprawdza sie wlasnie sprzet w takich
    okolicznosciach podczas zakupu ? kupujesz kota w worku ?
    Chcesz by sprzedawca w sklepie gdzie panuje samoobsluga blagal na
    kolanach by klient sprawdzil czy to co bierze jest tym czym powinno ?

    Dzisiaj przylazla do mnie babka z synem 18 letnim i oburzona chciala
    zwrotu kasy za sprzet, zwrotu kasy za dojazd, odszkodowania za straty
    moralne i Bog wie czego jeszcze , bo syn kupil sobie dysk80GB a ten dysk
    ma 0 GB.
    Wyciaga dysk z siateczki a tu zamiast dysku stacja dyskietek.
    Jak sie okazalo synkowi sie troche pomylilo poprostu, ale oczywiscie to
    moja wina ze sie nie zapytal tylko bierze co ma pod reka i kupuje.

    Przedwczoraj za to przyszedl facet i przyniosl mi naped DVDRW bo niby
    nie dziala. Patrze a w miejscu gdzie powinna byc dioda nie ma nic.
    Ogladam plomby a tam oczywiscie pozrywane.
    Jak sie okazalo cwaniaczek chcial podniemic srodek na jakiegos starego
    samsunga i myslal ze to przejdzie.
    I co i powiedz mi ze klienci wszyscy to uczciwi ludzie i wiedza czego chca ?

    > Pytanie retoryczne. Wiadomo, że nie. Wszyscy od razu stwierdziliby, że
    > przy rozpakowywaniu wypadło mu z trzęsących się rąk i się połamało. I że
    > usiłuje wyłudzić pieniądze za własną niezdarność.

    zdziwisz sie ile juz podobnych rzeczy wymienilem. Az sam jestem ciekaw
    ile w tym utopilem no ale trudno. Jesli klient ma w dupsku co kupuje i
    nie interesuje sie tym to trudno, ale sa i tacy ktorzy naprawde kupia
    cos i moze sie zdarzyc ze jest to uszkodzenie fabryczne i takei cos sie
    wymienia, tak wiec nie mysl ze wszyscy tak odrazu traktuja klientow jak
    tu piszesz bo by sie ich pozbyli na amen,

    >
    > Nie słyszałeś nigdy fisz, że przychodził karton o właściwej wadze i
    > okazywało się, że w środku są cegłówki i dodatkowo woda w butelce do
    > dopełnienia idealnej wagi?

    pewnie ze tak ale z kamerami wideo mialem taki numer, i dlatego wszystko
    jest sprawdzane przez pracownikow ochrony przy odbieraniu sprzetu na
    magazynie, a potem sprawdzane juz na sklepie jak przyjedzie z magazynu.
    Zachowuje srodki ostroznosci tak samo jak i klienci, bo gdybym nie
    sprawdzal sprzetu to nie wiem tak narpawde do konca co sprzedaje, i
    przez to moze byc naprawde sporo wpadek.

    Kto to robi? Klient, który zakrada się do
    > fabryki, TIR-a, czy marketu? Czy nieuczciwi producenci, przewoźnicy,
    > sprzedawcy?

    czasem i jedni i drudzy. Podmianek sprzetu od strony klientow mialem
    full, wiecej niz od moich dystrybutorow u ktorych jak narazie w calej
    karierze zdazyly sie 2 pomylki i to nie podmianka na cegle a poprostu 2
    zdekompletowane sprzety i to tyle.

    > Najlepiej zwalić wszystko na klienta, który jednostkowo styka się z
    > takimi działaniami i nie ma wystarczającej wiedzy, aby wyegzekwować
    > swoje prawa. Sklep ma do czynienia na codzień z wadami i ma już
    > doświadczenie w pozbywaniu się problemów i przerzucaniu ich na barki
    > innych.

    teraz to juz przesadzasz, widze ze popadasz w prawdziwa skrajnosc heh ;]
    skoro masz takie podejscie to wyglada na to ze nic nie kupujesz :) bo
    przeciez zaraz ktos Cie oszuka :)

    >
    > Jaka jest świadomość praw konsumenta, to wiemy.
    > Ostatnio o mało nie zagryzła mnie w kłótni koleżanka:-) która twierdziła
    > że sklep ma obowiązek oddać pieniądze w ciągu 10 dni za towar, który nam
    > się nie podoba.

    heh, a mnie zagryzaja o to codziennie, bo ludzie czasem "wypozyczaja"
    sobie towar to na komunie, to na slub, a potem mowia ze im sie kolor nie
    podoba i oddaja z tego powodu.
    Moze to sie wydawac niektorym smieszne, ale to jest prawdziwe, a ja to
    jestem zlamanym chu... bo nie oddaje im pieniedzy i chca mnie do sadu
    wzywac.

    teksty w stulu " wie pan, ja oddaje ten telewizor, bo tak sie zlozylo ze
    sie zdublowal bo zona w tym samym czasie kupila drugi" heh, po
    12tygodniach facet obudzil sie ze ma 2 telewizory.

    "wie pan ja oddaje ten dysk bo go tydzien temu kupilem przez przypadek,
    ja nawet nie mam komputera"

    "Ja oddaje ten telefon bo nie macie w takim kolorze by pasowal nam do
    pokoju" - taaa, a na poczatku pasowal tylko po kilku dniach przestal.

    A szczoteczki do zebow to tez oddaja wiec spoko, wszystko oddac mozna
    przeciez , oczywiscie w mniemaniu klienta - bo w usa oddaja odrazu
    pieniadze i caluja w dupe jak ktos chce sprzet oddac.

    Ehhh, wolal bym by klienci byli swiadomi tego co mowia, wierz mi wolal
    bym by wiedzieli jakie sa ich prawa i obowiazki.
    Zycie mialbym duuuzo prostrze.
    > Bo przecież jej koleżanka w butiku tak robi, bo musi tak
    > robić, bo takie jest prawo. I niedotarły do niej argumenty, że to już
    > historia.

    Taa a jak wspomnisz ze to jest teraz poprsot uwola sprzedawcy bo w
    auchan mozna zwrocic depilator jak sie nie spodoba i oddaja kase to
    odrazu jest tekst ze sprzedawca ma miec dobra wole bo klient sie obrazi
    jak nie bede jej mial. Ale gdy pytam czy kupil by taki uzywany depilator
    to malo mnie nie zadźgaja bo jak to mozliwe ze ja sprzedawac mam uzywany
    sprzet.

    jeden klient powiedzial mi ze powinienem miec odpowiedni fundusz na to i
    zlomowac te sprzety ktore klienci zwroca bo im sie nie podobaja czy nie
    pasuja. Bo przeciez nie moge sprzedac ich dalej.

    No coz, taka praktyka zgubila swietego mikolaja, dzisiaj nikt w niego
    juz nie wierzy ..

    > Kto z klientów słyszał o jakichś ustawach o prawach konsumenta?

    hmm wielu slyszalo, praktycznie karzy slyszal ale malo kto pojmuje ich sens.
    Wybieranie sobie z ustawy tylko praw konsumenta i nie przyjmowanie do
    wiadomosci jakie konsument ma obowiazki wzgledem sprzedawcy to tez nie
    rozwiazanie.

    > Sprzedawca jeszcze często sam usiłuje kłamać, że nie ma jakichś
    > konkretnych przepisów na które powołuje się klient (BTW tak było w moim
    > wypadku).

    Coz, nie mowie ze wszyscy sprzedawcy sa swieci, wieksze firmy nie moga
    sobie na to pozwolic, ale jak maja wprawnych sprzedawcow to Ci potrafia
    odpowiednio korzystac z tych praw.
    Wierz mi ze akurat nie musze uciekac sie do klamstw by wygrac z klientem
    jak sie upre by to zrobic. Ale szkoda na takie cos zachodu, bo po co mam
    sie zrec z klientem jak w tym czasie moge sprzedac 10 takich sprzetow.
    Tu juz kwestia podejscia, bo akurat w moim przypadku to robic na zlosc
    komus i za wszelka cene odrzucanie gwarancji nie jest chyba czyms
    przyjemnym. Ale pomaganie klientowi ktory mnie obraza bo on zna prawo
    lepiej nie nalezy do moich ulubionych zajec i taki na ogol sam tonie w
    swojej glupocie, dlatego czesto wystarczy mi ze na to poczekam hehe :)

    . A jak już musi przyznać rację, to i tak z racji większej
    > praktyki oszuka na procedurach klienta (dokumentacja do wglądu:-)
    >

    heh robisz ze sprzedawcow oszustow, a to tacy sami ludzie jak inni. To
    nie kosciol, tu nei ma swietych ani po tej ani po tej stronie.


    --
    fi5h

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

  • 13.12.04 02:22 fi5h

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1