eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPromocja w markecie i brak przestrzegania jejRe: Promocja w markecie i brak przestrzegania jej
  • Data: 2011-02-10 09:48:36
    Temat: Re: Promocja w markecie i brak przestrzegania jej
    Od: "Maciek" <t...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    >
    > >
    > > Czasami się przejmują. Oczywiście nie osoba prawna, tylko ktoś dla niej
    > > pracujący, ale czasem przeproszą, czasem przeproszą i powiedzą że to się
    > > więcej nie powtórzy, czasem to co wcześniej + to się rzeczywiście więcej
    > > nie powtarza (za to obsługa sklepu patrzy na ciebie bykiem), a czasem
    > > nawet jakiegoś gifta wyślą.
    >
    > > Mogą się zachować rozmaicie.
    > >
    > > p. m.
    >

    > No to już wiemy. Przeprosili, ponoć poinformowali dyrektora tego konkretnego
    > marketu i dyrektora regionalnego o nieprawidłowościach w oddziale oraz obiecali
    > przesłać bon w ramach przeprosin.
    >
    > Niesmak i tak pozostał, bo nie o 5zł chodzi w tym wszystkim. No ale aby upewnić
    > się, że przeprosiny są szczere, wybadam czy ta "promocja" już funkcjonuje
    > prawidłowo i następnym razem dadzą piątaka bez użalania się przez mail i czy
    > poziom kultury "kierownika" się podniósł.
    >
    > Pozdrawiam.
    >

    No i piętno... :(
    Dzień po mailu zadzwonił do mnie dyrektor oddziału, w którym zdarzenie miało
    miejsce i przez 30 minut przepraszał za takie zachowanie pracownika. Obiecał dać
    bon i upominek w ramach przeprosin. Przy okazji okazało się, że nigdy do tej
    pory nie zdarzyło się aby jakiś klient nie otrzymał 5zł, że uczciwość i
    rzetelność to domena tego marketu, że mają najlepszy wynik pomyłek w cenach
    wśród wszystkich marketów, że wszystko jest uczciwie, rzetelnie, zgodnie z
    warunkami wszystkich promocji, o których poczytać możemy na tablicach
    informacyjnych marketu. Hm... krótkie śledztwo wśród znajomych wykazało, że
    nigdy, nikomu nie udało się tych 5zł otrzymać. Zawsze jest to jakaś tania
    czekolada, albo płyta z filmem "z gazety". Łącznie kilkanaście przypadków udało
    mi się odszukać. Nie mówię już o tym, że często gęsto mówią klientowi, że
    kłamie, że nie ma kolejek i nic nie dostanie.
    Dziwnie nie potrafił wyjaśnić owy dyrektor, co w takim razie robił karton
    czekolad na dziale obsługi klienta, skąd się tam wziął i czy pracownicy na
    własną rękę kupują te czekolady i rozdają je klientom? Hm... przykro się robi,
    że gość marnuje mi 30 minut na nic nie warte przeprosiny.

    Minęło dni parę, z "centrali" przyszły listowne przeprosiny wraz z bonem na
    15zł. Podarowałem bon komuś z rodziny, kto bliżej ma do Kauflandu i wiem, że
    robi tam zakupy regularnie. Osoba ta przy okazji zakupów postanowiła skorzystać
    z bonu. Stała w kolejce 12 minut (nie mam absolutnie żadnych wątpliwości, że
    osoba ta kłamie, a wręcz 110% pewności, że mówi prawdę). Poszła zgodnie z
    warunkami przyrzeczenia po odbiór 5zł i usłyszała od dyrektora (tego samego co
    tak kajał się przede mną), że nie ma kolejek, że na pewno nie stała dłużej niż 5
    minut i nic się nie należy... oj nieładnie, nieładnie.

    Przykro się robi, że dane słowo jest tak mało warte, że stanowisko dyrektora
    powierza się osobie, która nie ma najmniejszych skrupułów, że przeprasza się
    klienta i obiecuje coś, a dalej nic nie zmienia w swoich działaniach.

    Nie jestem jakimś pieniaczem, z chęcią dokopania komuś dla własnej satysfakcji.
    Cała akcja z Kauflandem wynikła jedynie z faktu bardzo bezczelnego zachowania
    jednego z pracowników i w zasadzie wziąłbym tą czekoladę, gdyby tylko zamiast
    chamskiej odzywki padło zwykłe "proszę", "przepraszam".

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1