On 2015-08-28 14:21, Liwiusz wrote:

>> Rzeczywistość nie ma tu nic do rzeczy, bo wolny rynek realnie nie
>> istnieje. To trochę jak z religią i dyskusjami na temat Boga.
>
> Analogia zupełnie z czapy.

Nie. Jest dokładnie taka jak być powinna, z tym, że istnienie Boga
rzeczywiście ciężko udowodnić, a istnienie wolnego rynku powinno dać się
udowodnić łatwo. Skoro istnieje, to ktoś powinien go widzieć i napisać o
tym w googlu. No więc gdzie on jest?

> Fakt, że ludzie mogą samodzielnie o sobie decydować jest niezaprzeczalny
> i nie ma niczego z utopii.

Ale nikt temu nie przeczy. Jedynie muszą ponieść konsekwencje swoich
decyzji. W szczególności mogą zdecydować, że zrobią coś niezgodnie z
obowiązującym prawem i uniemożliwić się im tego nie da. Trudno.

> Już sam fakt, że komuchy chcą ograniczać wolny rynek implikuje, że wolny
> rynek jako stan pierwotny musi istnieć.
>
> Chcesz zobaczyć wolny rynek - idź na jakiś duży bazar.

No i? W Polsce i większości cywilizowanych krajów na dowolnym bazarze
istnieje coś takiego jak regulamin. I obowiązuje prawo państwowe. Np nie
możesz sprzedawać broni, materiałów wybuchowych na część rzeczy potrzeba
jakiś koncesji, a od wszystkiego masz odprowadzać podatki w wysokości
wyznaczonej przez państwo. Oraz musisz płacić za to że tam handlujesz.
Nie wolno handlować podróbkami a żywność ma spełniać określone przepisy.
No i musisz być zaszczepiony;) A tam gdzie nie obowiazują takie
standardy rządzi zwykle jakiś lokalny kacyk i zbiera haracz, co też
ciężko wolnym rynkiem nazwać.

Shrek.