On 2024-11-24, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
> W dniu 24.11.2024 o 14:35, _Master_ pisze:
>>> Na chwilę obecną nei spotkałem się z opisem okoliczności, a już kilku
>>> kretynów to komentuje i krytykuje.
>> Premier zrobił DOKŁADNIE to samo co kretyni w internecie.
>> Jeśli znał dokładnie przebieg zajścia to zrobił jeszcze coś gorszego ze
>> złamaniem prawa WŁĄCZNIE.
>
> Nie. Premier w ogóle nie odniósł się do winy policjanta strzelającego.
> Po prostu zauważył bardzo sensownie, że jakby tam nie biegał gość z
> maczetą, to by nie doszło do tego nieszczęścia.

Jak już wyzywamy od kretynów i wynosimy premiera za jego madrość na
pedestały, to pozwole sobie zauważyc, że pan premier nie zrobił niczego
innego niż ci kretyni - ocenił sytuację na podstawie donisień prasowych.
Nie pójdę tak daleko, zeby uznac jego wypowiedź za politykę (co robił
nagmiennie niejaki żiobro w społecznie bulwersujących sprawach), ale też
mam wrażenie, te kilka lat temu, po prostu powiedziałby, że nalezy
poczekac na oficjalne ustalenia. Koniec. To wyczerpuje temat. To by było
MZ mądre.

Bo teraz zobacz, sam gdzieindziej też napisałeś, że ten gość co biegał z
maczetą ponosi moralną odpowiedzialność. Według doniesień prasowych i
wypowiedzi mieszkańców tej kamienicy, ten gość od lat terroryzuje
okolicę. Jak to możliwe? Problem z systemem? Szukamy dalej winnych w tym
winnych morlanie? Bo jak jakiś człowiek jest taką patologią, że
terroryzuje współmieszkańców i regularnie lata z maczetą to sam mam
spore wątpliwości czy nie jest np. chory. Czy fakt, że pozostaje na
wolności i winę za to na pewno nalezy przypisac jemu? Bo jeszcze się na
końcu okaże, że jednak jest chory i wtedy co sie stanie z mądrością pana
premiera?

--
Marcin