eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPodstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?!Re: Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?!
  • Data: 2009-08-12 17:38:25
    Temat: Re: Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?!
    Od: BK <b...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 12 Sie, 19:10, "lena" <l...@g...SKASUJ-TO.pl> wrote:
    > Witam,
    > może ktoś będzie mógł zasugerować rozwiązanie, albo podpowie jak
    > zminimalizować straty - bez tego żyć się odechciewa. Już kiedyś opisywaliśmy
    > na grupie ale pod innym loginem (niestety tak trzeba) i już nie mogę tego
    > znaleźć. Opiszę jeszcze raz:
    > Kupiliśmy mieszkanie (przez agencję) od pana Kowalskiego (5% zaliczki do ręki,
    > reszta na jego konto - kredyt w BRE :-(). Po jakimś czasie (kilka mies.)
    > przyszedł komornik i powiedział, że chce zająć to mieszkanie na poczet
    > przyszłych zobowiązań pana K. który dokonał jakichś strasznych przestępstw i
    > będzie musiał zapłacić duże odszkodowanie. Oczywiście okazaliśmy akt not. i
    > uznaliśmy to za koniec sprawy.
    > Po kilku dniach przyszli policjanci oświadczając, że pan K. nie mógł sprzedać
    > nam mieszkania, bo w tym czasie i kilka miesięcy wcześniej siedział w
    > areszcie, bez możliwości opuszczenia go. Wezwani na przesłuchanie, wśród
    > okazanych 4. fotografii nie rozpoznaliśmy poprzedniego właściciela mieszkania
    > (a jednak zdjęcie pana K. tam było) - wniosek: sprzedawała inna osoba.
    > Szybko policja ustaliła, że osoba podająca się za pana Kowalskiego to w
    > istocie jego sąsiad i przyjaciel pan Nowak. Pan N. przez jakiś czas się
    > ukrywał, ale w końcu został zatrzymany - a my (pomimo wcześniejszej wizyty
    > osoby podającej się za kolegę pana N i jego sugestii, że na okazaniu nie
    > powinniśmy go rozpoznać) potwierdziliśmy, że właśnie ta osoba sprzedawała nam
    > mieszkanie pana K., za niego się podając.
    > Tu, dla zobrazowania sytuacji muszę dodać, że pan K. i N. (wcześniej nie
    > karani) byli znani policji jako tzw. "ludzie z miasta". Zresztą właściwy pan
    > K. rzeczywiście w tym czasie czekał na proces za próbę zabójstwa (wyrok 13
    > lat, wyszedł po 6,5).
    > Pan N. (podający się za K.) podczas formalności przy sprzedaży mieszkania
    > posługiwał się dowodem osobistym pana K., kluczami do mieszkania, oraz sam
    > (lub z pomocą ojca K.) załatwiał wszelkie zaświadczenia, wymeldowania, itp.
    > Następnie, po wpłynięciu pieniędzy na konto K. wypłacił pieniądze przelane
    > przez nasz bank pieniądze (co potwierdziła ekspertyza) oraz pieniądze
    > wcześniej zgromadzone przez K. - wniosek: dysponował niezbędnymi danymi.
    > Po wieloletnich dochodzeniach, rozprawach, odwołaniach obecnie jesteśmy w
    > nas&#8224;epującej sytuacji:
    > prawdziwy pan K. domaga się zwrotu mieszkania,
    > pan N. ma wyrok za to oszustwo oraz zasądzone enigmatyczny "obowiązek
    > solidarnego naprawienia szkody",
    > ojciec pana K. (pierwotnie oskarżony o współudział), mimo ewidentnej
    > współpracy symbolicznie skazany za oszustwo w zawieszeniu, bez konieczności
    > naprawy szkody.
    >
    > Proszę podpowiedzcie jak zabrać się i od kogo ew. próbować odzyskać pieniądze.
    > - pan K. żąda zwrotu mieszkania, czy mamy prawo żądać zwrotu pieniędzy
    > bezzasadnie wpłaconych na jego konto? (oczywiście po 6 latach ich nie ma)
    > - pan N. twierdzi że nie ma pieniędzy.
    > - bank domaga się natychmiastowej spłaty kredytu, z racji braku zabezpieczenia
    > (na mocy wyroku sądu, został wykreślony z hipoteki)
    > - czy możemy jakoś z tego wyjść, czy powinniśmy uciekać przed bankiem
    > (wyprowadzić się z kraju)?
    >
    > Z góry dzięki za pomoc
    > chętnie dopiszę dodatkowe informacje (trudno tu było zawrzeć wszystko bo akta
    > sprawy mają prawie 3 tys. stron)
    >
    > lena
    >
    > PS. Oczywiście: zbieżność nazwisk... itd. ;)
    >
    > --
    > Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->http://www.gazeta.pl/usenet/

    Prosta sugestia - idzcie z tym do prawnika, dobrego prawnika bo grupa
    dyskusyjna to nie jest opodwiednie miejsce do szukania porady w takiej
    sprawie.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1