Maddy pisze:
> wombi pisze:
> Czy to pytanie z ciekawości czy już ci odmówiono podania takiej
> informacji, że szukasz paragrafów?

Na razie jeszcze nikt nie odmówił ale chce być przygotowany na każdą
ewentualność.

Szukałem w ustawie Prawo pocztowe i w rozporządzeniach ale nic w nich
nie było o takim uprawnieniu adresata.

Natomiast w Regulaminie świadczenia usług pocztowych z dnia 21 września
2005 r. (tekst jednolity w zarządzeniu Dyrektora Generalnego Poczty
Polskiej nr 157 z 28 listopada 2007 r., zmienione zarządzeniami
Dyrektora Generalnego Poczty Polskiej nr 87 z dnia 12 sierpnia 2008 r. i
nr 48 z 02 kwietnia 2009 r.)]

znalazłem:

§ 27
1. Pracownicy placówek pocztowych oraz placówek ruchomych udzielają nadawcom
i adresatom przesyłek rejestrowanych oraz przekazów pocztowych
informacji wynikających
z prowadzonej dokumentacji pocztowej, określających dzień nadania
przesyłki rejestrowanej
lub przekazu pocztowego, bądź dotyczących nazwiska odbiorcy przesyłki
rejestrowanej lub
kwoty pieniężnej określonej w przekazie pocztowym.
2. Adresat może uzyskać informacje o nazwisku lub nazwie nadawcy
przesyłki rejestrowanej
lub przekazu pocztowego zwróconych z powodu nieodebrania w terminie.
3. Informacje, o których mowa w ust. 1 i 2, udzielane są ustnie lub na
piśmie,
po udokumentowaniu uprawnień żądającego przez okres 12 miesięcy od dnia
nadania
przesyłki lub przekazu pocztowego.
4. Możliwe jest również udzielenie adresatowi informacji o nazwisku lub
nazwie nadawcy przed
doręczeniem przesyłki lub wydaniem jej w placówce oddawczej. Udzielenie
takiej informacji
adresatowi nie jest jednak dozwolone, jeżeli nadawca zażądał zwrotu
przesyłki lub przekazu
pocztowego, bądź dokonał zmiany dotychczasowego adresata.
5. Udzielenie osobom trzecim informacji dotyczących przesyłek i
przekazów pocztowych jest
dozwolone wyłącznie w przypadkach określonych przez odrębne przepisy.

Na pierwszy rzut oka, z punktu 4 zdanie pierwsze wynika, że nadawca może
się dowiedzieć kto jest nadawcą listu poleconego.
Z drugiej strony, jeśli na poczcie znajdzie się jakiś domorosły prawnik
to zwrot "Możliwe jest" będzie interpretował w ten sposób, że udzielenie
takiej informacji zależało będzie od ładnych oczu adresata :)