Użytkownik "Andrzej_K" <n...@n...spam.pl> napisał w wiadomości
news:10052005.47FB943D@andykowal.biaman.net...

> W większości (wszystkie?) miejsca postojowe dla taksówek
> są przez korporacje dzierżawione od miasta_gminy i to te
> korporacje są w tym momencie właścicielami, a raczej
> dysponentami(?) tych wyznaczonych miejsc.
> I tu zastanawiam się czy Straż Miejska *ma prawo*
> do karania_interwencji na "cudzym podwórku" bez prośby,
> wezwania właściciela_dysponenta danego terenu.
> Ja tylko "głośno myślę", ale przecież coś się zmieniło w
> kwestii postojów taxi od czasów gdy były one państwowe?
> Co będzie gdy jakiś taksówkarz_kolega który płaci haracz
> za to miejsce postojowe zaprosi nas tam aby sobie
> ze mną_z Tobą pogadać? To jest miejsce za które on
> płaci więc mam nadzieję, że i ma prawo dowolnie nim
> dysponować. Oczywiście tylko wtedy gdy nie utrudni to
> pracy innym taksówkarzom.

Wydaje mi się, że nie przejdzie. Faktem jest, że jest taka niepisana
zasada, w myśl której Policja, czy Straż Miejska raczej po prywatnych
terenach bez istotnej przyczyny nie chodzi i za parkowanie grzywien nie
nakłada. Ale Postój taksówek, to droga publiczna przeważnie i nie ma
żadnego powodu do tego, by taką interwencje uznać za nieuzasadnioną.