Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> napisał(a):

> Nie wiem, w jaki sposób nastapiło "pokrycie" tej kwoty, która
> przekraczała udział żony (czy to była "zamiana", "darowizna"
> czy "zniesienie współwłasnosci"), w ustawie jest tak:
> http://www.przepisy.gofin.pl/przepisy,3,22,57,460,44
613,20110205,przedmiot-
opod
> atkowania.html
> +++
> Art. 1.
> 1. Podatkowi podlegajš:
> 1) następujšce czynnoœci cywilnoprawne:
> a) umowy sprzedaży oraz zamiany rzeczy i praw majštkowych,
> [...]
> d) umowy darowizny - w częœci dotyczšcej przejęcia przez obdarowanego
> długów i ciężarów albo zobowišzań darczyńcy,
> [...]
> f) umowy o [...] oraz umowy o zniesienie współwłasnoœci
> - w częœci dotyczšcej spłat lub dopłat,
> ---
>
> > Czy od długu, który przejmuję na siebie muszę zapłacić podatek?
>
> Własnie się zastanawiam, do której kategorii wyżej "pasuje" Twój
> przypadek.
> IMVHO - "mało danych". Ale spróbuję poszukać dziury w całym.
> Co do zasady, pod PCC podlegaja tylko zdarzenia prawne wymienione
> (scisle) w ustawie, wiec "gołe" przejecie długu nie powinno podlegać,
> zeznania z googla:
> http://www.google.pl/search?num=100&hl=pl&safe=off&q
=pcc+przej%C4%99cia+po%
C5%B
> Cyczki
> ....w zupełnosci zgadzaja się z tym pogladem.
>
> Pytaniem jednak pozostaje, czy razem z "przejeciem" nie wystapiła *inna*
> opodatkowana operacja.
> Bo jak, zona tak wot postanowiła spłacać kredyt (co wzbudza podejrzenie,
> że to były pieniadze "celowe", w rodzaju "na mieszkanie", "na samochód"
> itede, a nie "po prostu pieniadze i robta z nimi co chceta"), ale
> przedmiot, na ktory wzięto kredyt, nadal zostaje we współwłasnosci
> (jej i byłego męża)? Tak "za friko"?
> Bo jesli nie, to może *kwota* niespłaconego kredytu została użyta,
> ale do okreslenia ułamka wartosci *rzeczy*, która żona nabędzie
> "ponad udział wynikły ze współwłasnosci małżeńskiej"?
> Na zasadzie takiej, że "40 tysięcy już spłacono, ale 60 tysięcy
> kredytu jest do spłaty, z czego 30 tysięcy zostanie pokryte
> dopłata".
> Albo jakos podobnie.
> (a dopłata do zniesienia współwłasnosci, upchnięta jakos w umowę,
> już podlega pod PCC, patrz wyżej).

Zagubiłam wątek, prsepraszam, że tak późno odpisuję.
Rejent wycofała się z pomysłu pobierania PCC.
Wyjasnienie sytuacji:
u niotariusza przeprowadzany był podział majątku, żona wykupiła udziały męża
w budynku/domu, oraz przepisała na siebie kredyt na ten dom. Pozostałe
rzeczy, drobiazgi, ruchomości uzgodnione zostały poza aktem.

Pozostał tylko problem z samochodem - wciąż w dowodzie oboje małżonków jest
właścicielami. Czy wystarczy spisać umowę między mężem i żoną by jedno z
dwojga w pełni dysponowała pojazdem? Czy też lepiej w momencie sprzedaży by
oboje podpisali/sprzedawali samochód?

Majka

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/