eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPalenie w miejscach publicznych (restauracji)Re: Palenie w miejscach publicznych (restauracji)
  • Data: 2004-06-21 12:29:15
    Temat: Re: Palenie w miejscach publicznych (restauracji)
    Od: Maddy <m...@e...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik Maciej Muran napisał:
    > Użytkownik "D.C."
    >
    >>jak to jest z tym paleniem w miejscach publicznych? Bylem dzisiaj w
    >>pewnej restauracji - poprosilem kelnera o stolik dla niepalacych i
    >>uslyszalem od niego cyt.:"tutaj wszedzie wolno palic". Czy taka
    >>sytuacja jest zgodna z prawem? Czy dla palaczy nie powinno byc
    >>wydzielone oddzielne miejsce?

    Źle zadales pytanie. Prawidlowe brzmi "gdzie tu wolno palić" ;-)
    To nie zdrowych ludzi się izoluje od narkomanów a narkomanów od zdrowych ;-)

    >
    > Gdy kilka lat temu wprowadzano ograniczenie, to sytuacja była odwrotna:
    > to dla niepalących miał był przeznaczany jakiś 'procent' miejsc,
    > stolików (miejsc przy barze?) bez popielniczki w zasięgu ręki. I tak

    Pleciesz banialuki.

    Od początku art. 5 ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania
    tytoniu i wyrobów tytoniowych brzmiał:
    "Zabrania się palenia wyrobów tytoniowych poza pomieszczeniami
    wyodrębnionymi i odpowiednio przystosowanymi:"

    To dla palaczy mają być wydzielone pomieszczenia a nie dla niepalących.
    Ustawa nadal obowiązuje. Jedynie z czasem dodano zapis iż palenie jest
    dozwolone w "wyraźnie wyodrebnionych miejscach" w lokalach jednoizbowych
    co dało pole do popisu róznym wesołkom którzy "wyodrębniali" 9/10 sali
    dla palących.

    Odstepstwo od tego przepisu jest nagminne.
    Np. w Toruniu nie ma lokalu, poza McDonaldem czy podobnymi w których
    przebywa duża ilośc dzieci, w których mozna by spokojnie zjeśc i wyjść
    po godzinie nie śmierdząc jak popielniczka.
    Mam uczulenie na dym papierosowy i właściwie nigdy nie wiem, czy jak
    wybierzemy się z mężem do restauracji to nie przypłacę tego zapaleniem
    krtani, o takim drobiazgu jak ataki kaszlu i łzawienie oczu nie wspomnę.
    W wypiciu piwa w pubie bez tytoniowej inhalacj nie ma mowy w ogóle.
    A zgodnie z ustawą powinnam bez trudu znaleźć miejsce wolne od dymu.

    Teoretycznie nieprzestrzeganie tego przepisu można zgłosić straży
    miejskiej czy policji bo jest to wykroczenie karane grzywną, ale oni
    tylko zabiją smiechem.

    Maddy

    --
    *** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

    Magdalena "Maddy" Wołoszyk
    JID m...@e...com.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

  • 21.06.04 13:11 M
  • 21.06.04 13:58 Maddy

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1