eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoOszust nie weźmie kredytu › Re: Oszust nie weźmie kredytu
  • Data: 2022-07-14 18:20:26
    Temat: Re: Oszust nie weźmie kredytu
    Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    czwartek, 14 lipca 2022 o 16:45:48 UTC+2 dantes napisał(a):
    > Dnia Thu, 14 Jul 2022 07:32:44 -0700 (PDT), Dawid Rutkowski napisał(a):
    >
    > > czwartek, 14 lipca 2022 o 16:05:07 UTC+2 dantes napisał(a):
    > >> Dnia Thu, 14 Jul 2022 06:52:31 -0700 (PDT), Dawid Rutkowski napisał(a):
    > >>
    > >>> czwartek, 14 lipca 2022 o 15:41:49 UTC+2 dantes napisał(a):
    > >>>> Dnia Thu, 14 Jul 2022 06:35:27 -0700 (PDT), Dawid Rutkowski
    > >>>> napisał(a):
    > >>>>
    > >>>>> czwartek, 14 lipca 2022 o 15:03:49 UTC+2 dantes napisał(a):
    > >>>>>> Dnia Thu, 14 Jul 2022 14:45:23 +0200, Olin napisał(a):
    > >>>>>>
    > >>>>>>> Dnia Thu, 14 Jul 2022 14:03:31 +0200, dantes napisał(a):
    > >>>>>>>
    > >>>>>>>> "Małgosia przeczytała książkę od strony 92 do 97. (dokładnie liczb
    > >>>>>>>> nie pamiętam ale chodzi o sens) Ułóż równanie, rozwiąż je i
    > >>>>>>>> odpowiedz ile stron przeczytała Małgosia. Na kolejnej lekcji,
    > >>>>>>>> pani sprawdza zadania domowe i sypią się same pały. Na 20 osób
    > >>>>>>>> tylko 2 miały prawidłowo zrobione zadanie - chodzi o wynik. Jeden
    > >>>>>>>> z dzieciaków, nie wytrzymuje i prosi nauczycielkę by ta wyjaśniła
    > >>>>>>>> gdzie on i pozostali uczniowie popełnili błąd. W odpowiedzi
    > >>>>>>>> usłyszał od nauczycielki: "- Uspokój się! "
    > >>>>>>>>
    > >>>>>>>> No i na koniec... Wiesz ile stron przeczytała Małgosia?
    > >>>>>>>
    > >>>>>>> Stawiam, że 6, ale może są jakieś haczyki, bo zaczęła od ostatniej
    > >>>>>>> linii na stronie 92, a i na stronie 97 było mało tekstu, więc
    > >>>>>>> trzeba znać ułamki.
    > >>>>>> Z tymi ułamkami to pojechałeś... Chodzi o to, że z
    > >>>>>> prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością w książce "dla
    > >>>>>> nauczyciela" nie było podpowiedzi (rozwiązania) i pani nauczycielka
    > >>>>>> nie potrafiła wyjaśnić uczniom tego, że do różnicy ww. numerów
    > >>>>>> stron należy dodać jeszcze 1 (1+97-92=6).
    > >>>>>
    > >>>>> No to dawaj to "równanie"! Czy może ma być to to "1+97-92=6"?
    > >>>> Czego nie rozumiesz?
    > >>>
    > >>> Niewytłumaczone, skąd to "1+" - a o to się rozchodziło.
    > >> Dzieci "nie musiały tłumaczyć" czegokolwiek Pani. Pani znała tylko
    > >> wynik. Jeśli wynik się nie zgadzał to Pani stawiała pałę.
    > >>> Bo skoro można sobie dostawić "1+" "bo tak", to równie dobrze można
    > >>> sobie ułożyć równanie "97-91=6" (to byłoby prawie dobrze, bo jednak
    > >>> liczba 91 nie występuje w "danych", więc trzeba jeszcze wytłumaczyć,
    > >>> skąd się wzięła w "równaniu") albo "1506-1500=6" - przecież "wyszło
    > >>> dobrze". A może po prostu "6=6"? Źle?
    > >> Za dużo kombinujesz...
    > >
    > > Czytam zadanie, a tam jest "Ułóż równanie, rozwiąż je i odpowiedz ile
    > > stron przeczytała". Rzeczywiście przeoczyłem, że pani potrzebowała tylko
    > > wyniku.
    > Nie zapominajmy... to była klasa 1-3.

    No ale o czym mam nie zapominać. Napisane w zadaniu jak wół.

    > > Mnie uczyli inaczej.
    > Za moich czasów był jeden podręcznik i wynik na końcu.
    > A dzisiaj nauczyciele mają "swoje" podręczniki w których rozwiązane są
    > zadania. I jak się okazuje problem pojawia się wówczas jeśli
    > autor podręcznika "zapomniał" podać sposób "zdobycia" wyniku.
    > Tam nawet piszą to co mam mówić nauczyciel w trakcie lekcji!
    > Czujesz?

    Mi nie musisz opowiadać, żona w szkole i dziecko w szkole.
    To z kłopotami w rozwiązywaniu zadań z własnego doświadczenia pisane.
    Choć jak siadłem do "egzaminu 8-klasisty" z matematyki to skrzypienie opon mózgowych
    też co nieco usłyszałem ;>

    > > Jakieś takie dziwności typu, że tylko wynik
    > > podać trzeba, to słyszałem dopiero na studiach o wejściówkach z jakichś
    > > dziwnych przedmiotów. No i w "Rainman" - tyle że tam praca w NASA
    > > poległa na 50 czy 80 centach...
    > >
    > > Hmm, ale z drugiej strony taka historia - zawsze sądziłem, że w pracy
    > > programisty liczy się wynik, czyli działający program. Ostatnio trafiłem
    > > jednak na podejście takie, że codziennie (a nawet z mniejszą granulacją)
    > > trzeba wrzucać aktualny stan prac na jakiś tam RCS - bo nie liczy się tylko
    wynik,
    > > ale i (tak nazwana) "przygoda"...
    > A skoro już "z drugiej strony", to...
    > Ile linijek czystego kodu dziennie (C/C++, Perl, Python, Ruby, Django) musi
    > napisać programista by "odhaczyć dniówkę".
    > Ostatnio (jakiś rok temu) to ponoć oscylowało przy ok. 200-300?
    > A dzisiaj?

    To wszystko zależy jaka dniówka ;>

    Ale tu przypomina mi się "inżynieria oprogramowania" (tzw. "przedmiot zaawansowany"
    na
    studiach "magisterskich" - oznaczało to,
    że to totalna głupota i nic nie trzeba się męczyć - w przeciwieństwie do "zwykłych"
    przedmiotów,
    które bywały tzw. "wydymałkami" - a ten to dodatkowo był jeszcze prowadzony przez
    kobitkę...)
    na którym uczono, że główną przyczyna stosowania języków wysokiego poziomu jest to,
    że programista pisze dziennie tyle samo linijek kodu - czy to w asemblerze czy w
    wysokim poziomie...

    Hmm, może to właśnie na tym ma polegać to "obserwowanie przygody" - ma służyć
    wyliczeniu dniówki?

    Jest taki język "C-" - potrzeba w nim więcej linijek niż w asemblerze do osiągnięcia
    tego samego celu ;>
    Dodają, że to podobnie jak w COBOLu ;>

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1