Raczej opłaty na adwokatów/radców.
Opłaty sądowe w drobnych sprawach są śmiesznie małe.
Przykład:
Pozew o zapłatę 11 tys zł opłata sądowa 1/4 x 550 zł (ok. 140 zł).
Opłaty dla pełnomocników procesowych (przy czym mafia prawnicza nie
dopuszcza, żeby Twoim pełnomocnikiek w sądzie byłą Twoja sąsiadka, a Tobie
samemu tych kosztów nie zasądzi) 2 x 2400 zł + 23%vat razem ok. 6 tys. zł
(!!!).
Nic dziwnego, że jak idziesz do siedziby sądu masz wrażenie jakbyś był w
jakimś ośrodku specjalnym dla młodzieży zdolnej inaczej.
Pierwsze trzy osoby w perwszym sekretariacie:
jeden kuśtyka, drugi zezowaty, trzecia się jąka - autentyczne.
Mnie wszystko jedno czy ktoś ma cztery kończyny czy dwie, byle zwykłe
włożenie do zwykłej koperty nie trwało 2-3 miesiące, a nadanie prostej
klauzuli pół roku.


-----
> Jedyne, co powstrzymuje pieniaczy przed masowym pozywaniem całego świata,
to opłaty sądowe.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/