eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoŚmierć kredytobiorcy a ubezpieczenie na życie - proszę o pomoc. Bardzo ważne. › Re: Odp: Śmierć kredytobiorcy a ubezpieczenie na życie - proszę o pomoc. Bardzo ważne.
  • Data: 2010-02-03 10:17:06
    Temat: Re: Odp: Śmierć kredytobiorcy a ubezpieczenie na życie - proszę o pomoc. Bardzo ważne.
    Od: Mark <t...@a...w.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Tue, 2 Feb 2010 18:40:43 +0100, Robert Tomasik napisał(a):

    > Ale te ubezpieczenia dołączane do kont wszędzie tak mają. Ja miałem (i mam
    > dalej zresztą) ubezpieczenie od NW przy karcie kredytowej w BPH.

    Ja akurat mam dobre skojarzenia z BPH (aczkolwiek to bylo BPH sprzed
    przejecia) - ubezpieczenie kredytu, smierc kredytobiorcy (moj ojciec)..
    Poszlo sprawnie i 'bezbolesnie)
    Za to jakie cyrki mialem z Lucasem, a raczej z ich ubezpieczycielem - TU
    Cardif..

    > Kolega był ubezpieczony na życie przy kredycie na zakup mieszkania
    > bodaj w Banku Ochrony Środowiska. Jak chłop zmarł, to się Bank zaczął się
    > od wdowy domagać dowodu, ze nie był chory w momencie, gdy sie ubezpieczał.

    Na pewno to bank sie domagal? U mnie identycznie bylo w przypadku Lucasa,
    gdy "prostowalem" sprawy po smierci taty. Tyle ze bank sie odrazu usunal na
    bok i zaczela sie wielomiesieczna zadyma z tymi oszustami z Cardiff (tak
    swoja droga, zawsze i wszedzie bede odradzal ta firme, posuneli sie nawet do
    tego ze zasugerowali ze to moj Ojciec swiadomie im naklamal co do stanu
    zdrowia, dopiero jak ich postraszylem ze wniose pozew o zniewazenie zmarlego
    to sie z miejsca zaczeli z tego wycofywac). Bank sie do tego nie mieszal,
    choc albo jedni albo drudzy sciemniali mocno - bo po calej tej
    korespondencji wynikaloby ze ojciec winien wczesniej zrobic komplet baran,
    itp, zanim podpisze umowe, a w rzeczywistosci to tylko kilka minut w banku,
    podpisanie umowy z zalacnzikami - studiowalem ja potem dokladnie, NIGDZIE
    nie bylo slowa o oswiadczneiu o stanie zdrowia itp.
    A tez gnidy z Cardiff sprawdzaly nawet 20 lat wstecz historie choroby, no
    bo skoro w 88 mial zawal, a zmarl w 2005 to oczywiste ze TU nie moze pokryc
    kredytu, mimo ubezpieczneia..
    Oczywiscie dosc szybko sprawa sie oparla o Rzecznika Ubezpieczonych i cla
    korespondencja miedzy nami przechodzila przez jego biuro.. Ale tak jak
    mowie, to nie bank ktory umyl rece a bezpsrednio TU. Moze Twoj kolega tez
    mial w tej dziadowskiej firmie ubezpieczony?


    --
    Mark

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1