eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNie wejdzie Pan na koncert z aparatem... › Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
  • Data: 2008-07-05 17:38:46
    Temat: Re: Nie wejdzie Pan na koncert z aparatem...
    Od: Marian <m...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Liwiusz wrote:
    > Marian pisze:
    >
    >>> Ja uważam, że niekoniecznie, fotografowanie bowiem fotografowaniu
    >>> nierówne
    >>
    >> Znaczy co znów nierówne jest?
    >
    > Czym innym jest fotografowanie telefonem, czy swoim aparatem "do
    > albumu", czym innym fotografowanie w celu opublikowania w gazecie.

    No dobrze. Do jednego jak i drugiego moge uzyc tego samego aparatu.

    No i?



    >>> i powinno to być indywidualnie ustalane.
    >>
    >> Dlaczego? Uzasadnij? I na jakich kryteriach? Uzasadnij?
    >
    > Takie jest moje zdanie. To Ty musisz udowodnić dlaczego organizator
    > ma wpuszczać każdego z aparatem.

    Bo nie widze powodu, zadnego powodu, zeby zabraniac wnoszenia aparatów
    osobom, ktore to chca zrobic.

    Po pierwsze dlatego, ze w 99% przypadkow te zdjecia nie beda
    profesjonalne (technicznie).

    Po drugie dlatego, ze ten 1% i tak nikt do powaznej gazety nie kupi z
    powodow tak prawnych jak i technicznych - akredytacja press/foto pozwala
    bowiem na przebywanie w obszarze, gdzie zwykly "koncertowicz" nie
    wejdzie. A dopiero zdjecia z tego obszaru sa na prawde ciekawe.

    Dlatego zakaz wnoszenia aparatow na koncerty uwazam za zwykle
    "widzimiesie" organizatora, ktory wykorzystuje swoja uprzywilejowaną
    pozycję monopolisty (obsluga koncertu) i wyznacza niewygodne, niezyciowe
    zasady...
    >
    >>
    >>> Tak samo jak w kiosku możesz kupić i 100 standardowych biletów, ale
    >>> autobusu nie wynajmiesz.
    >>
    >> Ale ja nie chce wynajmowac obiektu na koncert. Chce jak do autobusu,
    >> wsiasc z aparatem.
    >
    >
    > Albo z walizką.

    I nikt nie robi z tego problemu w autobusie. Jedynie musze doplcic u
    kierowcy/dokasowac bilet. I juz. Szybko, prosto i sprawnie.
    |I co wiecej, nie musze o walizce myslec przy kupowaniu biletu.

    >>> Poza tym może tak być, że wspomniany bilet na walizkę będzie
    >>> osobnym biletem z inną ceną,
    >>
    >> Raczej malo gdzie jest tak praktykowane. Nawet w samolotach masz bilet
    >> i... jak trzeba, doplacasz za nadbagaz.
    >>
    >>> i akurat może nie być dostępny w sprzedaży poza siedzibą przewoźnika
    >>> - np. ze względu na małe zainteresowanie nabywców.
    >>
    >> Znaczy "bilet na pociag Gdansk-Szczecin pan kupi u nas, ale bilet na
    >> pana walizke to tylko w centrali w Warszawie".
    >
    >
    > Znaczy się: bilet na autobus pan kupi, ale na przewóz bagażu już nie,
    > bo nie mam. Albo z praktyki: Bilet jednorazowy może pan kupić, ale
    > 20-minutowego już nie, bo mi się nie opłaca. Zapraszam do siedziby
    > przewoźnika.

    Ide do innego kiosku, a nie do przewoznika i kupuje. Kupuje, bo jest
    konkurencja, a nie monopol.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1