W dniu 09.11.2021 o 18:14, Dawid Rutkowski pisze:

> A jak to było? Już nie pamiętam.

Normalnie. Zebranie u naczelnika - z okazji wszyskich świętych

- to co robimy na 100lecie odzyskania niepodległości?
- e tam to dopiero za dwa lata!
- jak kurwa za rok - 11 listopada będzie!
- no wiem że 11 - zawsze jest jedenastego.
- ale w tym roku kurwa!
- jak to w tym?
- normalnie - do stu policz!
- no liczę - 2020
- popierdoliłeś z cudem nad wisłą! policz jeszcze raz!
- o kurwa w tym!
- pomysły panowie!
- to może... już wiem nazwijmy S8 bohaterów bitwy 1920 - ona przez
radzymin przechodzi, to gdzieś obok było!
- ona się kurwa w radzyminie kończy!
- raczej zaczyna.
- chuj wie, no ale zawsze w radzyminie...
- panowie w tym radzyminie to za dwa lata kurwa!
- a kurwa rzeczywiście.
- panowie to moze zróbmy jakieś uroczystości?
- nie da razy naziołki maszerują, będzie biednie przy nich wyglądać.
- to porozmawiaj z kim trzeba i powiedz, że teraz to my jesteśmy
największe nazioły w mieście!
...
- rozmawiałem - mówią żebyśmy wypierdalali!
- no dobra - to my wypierdalamy i sobie przed nimi przejdziemy i powiemy
że 100 tyś pojawiło się na obchodach - główka pracuje! A i za dwa lata
pierdolnij te tabliczki na tej es osiem młody!

> To nie p.o.rezydent wtedy sobie z nimi maszerował? Czy jednak osobno, trochę
wcześniej, choć tą samą trasą?

Razem - to był "marsz wspólnotowy". Tylko bali się wpierdol od naziołków
dostać, bo oni wcale tym pomysłem nie byli zachwyceni, więc służby
pilnowały żeby organy wpierdolu nie dostały przypadkiem - stąd przerwa
między "wspólnotami".

--
Shrek